Masz złamane serce? Nie możesz się otrząsnąć po bolesnym rozstaniu? Zdaniem psychologów z Northwestern University i University of Arizona, powinieneś jak najczęściej myśleć i mówić o tym, co cię spotkało. Analiza wyników prowadzonych przez nich badań wskazuje, że takie "rozdrapywanie ran" nie tylko nie opóźnia, ale wręcz przyspiesza powrót do równowagi. Pisze o tym w najnowszym numerze czasopismo "Social Psychological and Personality Science".
O tym, że rozstania bywają trudne, a proces dochodzenia do równowagi po rozstaniu jest nawet jeszcze trudniejszy, nikogo nie trzeba przekonywać. Sposoby radzenia sobie z tą sytuacją bywają różne, przyjaciele i znajomi wkładają często wiele wysiłku, by odwrócić uwagę osoby ze świeżo złamanym sercem, by sprawić, że będzie myślała o czymś innym. Okazuje się, że ta strategia wcale nie musi być skuteczna.
Naukowcy z Northwestern University i University of Arizona, którzy od lat prowadzą badania rozstań i rozwodów, zadali sobie ostatnio pytanie, czy udział w tych eksperymentach poprawia, czy pogarsza stan uczestników. Chcieli się przekonać, czy stosowane przez nich metody badawcze są dla osób przeżywających rozstanie bezpieczne.
Bolesne rozstania to powszechne doświadczenie, większość z nas ma za sobą co najmniej jedno i wiemy, że zwykle przynoszą poważny stres - mówi współautorka pracy, Grace Larson z Northwestern University. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że konieczne przy okazji badań naukowych pytania o szczegóły rozstania, o uczucia, które im towarzyszą, mogą opóźnić proces leczenia złamanego serca - dodaje. W nowych badaniach próbowano właśnie o tych niekorzystnych efektach rozmawiać, pytano o dodatkowy stres, związany z roztrząsaniem tego tematu. Ku swemu zaskoczeniu naukowcy przekonali się, że prawda jest inna.
Uczestników eksperymentu, osoby które w ciągu minionych 6 miesięcy miały za sobą bolesne rozstanie, podzielono na dwie grupy. Pierwszą poddano w ciągu 9 tygodni serii czerech testów, pozwalających ocenić, jak w miarę upływu czasu sobie radzą. Osoby z drugiej grupy proszono tylko o wypełnienie kwestionariuszy na początku i na końcu doświadczenia. Okazało się, że osoby zmuszone do częstszego wspominania rozstania i bardziej wnikliwego przyglądania się, w jakim są stanie, odczuwały pod koniec eksperymentu większą ulgę. Przyznawały, że proces odbudowywania obrazu siebie jako osoby niezależnej od byłego partnera, czy partnerki postępował u nich szybciej.
Proces psychologicznego wiązania się z partnerem jest trudny do odwrócenia - przyznaje Larson. Jej zdaniem, w powrocie do równowagi po rozstaniu pomagają nam próby spojrzenia na związek z większej perspektywy, a także możliwości wyrażania wprost towarzyszących temu emocji.
Oczywiście większość osób, które mają za sobą bolesne rozstanie, nie będzie miała okazji uczestniczyć w prowadzonych według precyzyjnego schematu badaniach naukowych, ale są sposoby na to, by samemu sobie pomóc. Może to być np. prowadzenie dziennika, w którym co najmniej co tydzień będziemy notować swoje emocje i reakcje towarzyszące rozstaniu. Istotne jest, by opisywać je tak, jakbyśmy rozmawiali z kimś nieznajomym. Ważne jest też odbudowywanie swego obrazu, jako osoby niezależnej od byłego partnera, czy partnerki. Warto postawić na te ważne dla nas aspekty życia, które przy okazji związku mogły ulec zaniedbaniu.