Nie ma czegoś takiego jak kultura żydowska – twierdził Adolf Hitler. Z sal koncertowych wyrzucał żydowskich i rosyjskich muzyków. Rosjan, w tym Czajkowskiego nazywał "pod-ludźmi". W tajemnicy jednak słuchał żydowskiej i rosyjskiej muzyki.

W daczy pod Moskwą znaleziono kolekcję stu płyt należącą do Hitlera. Większość stanowiły dzieła Wagnera i Beethovena. Zaskoczeniem dla historyków były nagrania Czajkowskiego, Borodina i Rachmaninowa. Największe zdziwienie wywołała jednak płyta żydowskiego skrzypka, wykonującego utwory Czajkowskiego.