To czas spędzany z rodzicami, a nie tylko ich geny mają kluczowe znaczenie dla wyników dzieci w szkole i całej ich późniejszej edukacji - przekonują naukowcy z Hebrew University i Ohio State University. Wyniki nowatorskich badań, prowadzonych w Izraelu z udziałem dzieci, których rodzice zmarli lub przestali się nimi zajmować po rozwodzie, pokazały, że ich sukces edukacyjny zależy bardziej od poziomu wykształcenia drugiego z rodziców, czy nawet rodziców zastępczych, niż tego, kogo zabrakło. Artykuł na ten temat publikuje na swej stronie internetowej National Bureau of Economic Research.

W trwającej debacie na temat tego, co najbardziej przyczynia się do edukacyjnego sukcesu dzieci pokazaliśmy, że geny nie są jedynym z kluczowych czynników - mówi współautor pracy, prof. Bruce Weinberg z The Ohio State University. Istotne jest również to, jak dużo czasu rodzice z nimi spędzają - dodaje. Im dłuższy jest czas, kiedy danego rodzica z dziećmi nie ma, tym mniejsze znaczenie ma jego edukacja, a tym większy wpływ wywiera ten, kto dziećmi się faktycznie opiekuje, nawet jeśli nie jest biologicznym rodzicem.

Razem z Weinbergiem badania prowadzili Eric Gould i Avi Simhon z Hebrew University. Analizowali przypadki ponad 22 tysięcy izraelskich dzieci, które przed 18 rokiem życia straciły ojca lub matkę, 77 tysięcy, których rodzice się rozwiedli i ponad 600 tysięcy, które wychowywały się do tego wieku w pełnych rodzinach. Za miarę sukcesu edukacyjnego przyjmowano trudny egzamin dojrzałości, izraelski odpowiednik matury, otwierającej drogę do studiów wyższych. Przeciętnie egzamin ten zdaje 57 proc. absolwentów tamtejszych szkół średnich.

W przypadku dzieci, które osierociło jedno z rodziców, zaobserwowaliśmy, że jeśli umiera matka, jej poziom edukacji staje się dla wyników testu mniej ważny, niż ojca. Jeśli to ojciec umiera, sytuacja się odwraca - mówi Weinberg. Ta zależność jest przy tym jeszcze silniejsza, jeśli jedno z rodziców umiera, gdy dziecko jest młodsze - tłumaczy. Wychowanie dzieci ma w tej sprawie znaczenie, dodaje Gould. Sukces edukacyjny dziecka nie bierze się tylko z tego, że inteligentni rodzice mają inteligentne dzieci - podkreśla.

Wyniki badań zadają przy okazji kłam teorii, że to zamożność rodziców decyduje o wykształceniu dzieci. Jeśli tak by było, strata ojca, który przeciętnie zarabia więcej, byłaby edukacyjnie bardziej widoczna. Nie stwierdziliśmy tego - podkreśla Weinberg. To właśnie strata matki, która przeciętnie poświęca dzieciom więcej czasu, okazuje się bardziej istotna dla ich edukacji - mówi.

Autorzy pracy zauważyli istotne zjawisko, związane z tym, czy owdowiały rodzic ponownie wstępuje w związek małżeński. Okazało się, że negatywny efekt śmierci matki nieco się zmniejsza, jeśli w domu pojawia się macocha. Jeśli ojciec nie zwiąże się z nikim, negatywne skutki dla edukacji dzieci są bardziej widoczne. Odwrotnego efektu nie widać, dla poziomu edukacji dzieci nie ma znaczenia, czy owdowiała matka ponownie wyjdzie za mąż, czy nie.

Utrata jednego z rodziców silniej wpływała na edukację dziewcząt niż chłopców. Analiza danych pokazała też, że poziom edukacji matki był jeszcze bardziej istotny w przypadku liczniejszych rodzin. To zdaniem autorów skutek tego, że jeśli dzieci jest więcej mamy spędzają z nimi odpowiednio więcej czasu, rzadziej pracują poza domem. 

Badania prowadzone z udziałem dzieci z rozwiedzionych rodzin pokazały podobne efekty, przy czym znacznie więcej było tu przypadków, kiedy edukacja mamy miała większy wpływ, bo i częściej po rozwodzie dzieci zostają z matką. Wyniki w przypadku dzieci, których rodzic zmarł lub odszedł były podobne, co wskazuje na to, że efekty nie były związane tylko z traumą towarzyszącą śmierci ojca lub matki - mówi Weinberg.

Wyniki wcześniejszych badań pokazywały, że lepiej wykształceni rodzice spędzają z dziećmi więcej czasu, nasze wyniki wskazują na to, że wiedzą, co robią, bo to właśnie sprzyja edukacji ich dzieci - dodaje.