Naukowcy z Instytutu Neurologii Chińskiej Akademii Nauk w Szanghaju ogłosili sukces w pracach nad klonowaniem ssaków naczelnych. Po raz pierwszy, urodzony w wyniku takiej procedury samiec makaka królewskiego dożył dwóch lat i doczekał dorosłości. Jak pisze w najnowszym numerze czasopismo "Nature Communications", chińscy badacze zastosowali zmodyfikowaną procedurę tzw. transferu jąder komórkowych, która kiedyś dała życie owieczce Dolly.
Metoda generalnie polega na wymianie jądra komórki jajowej na jądro pochodzące z dorosłej komórki klonowanego osobnika. Od urodzenia owieczki Dolly w 1996 roku w Instytucie Roslin w Szkocji, podobne eksperymenty udały się już w przypadku około 20 gatunków zwierząt, w tym psów, kotów, świń i bydła. W przypadku ssaków naczelnych próby zastosowania tej metody były do tej pory jednak bardzo mało efektywne. Sklonowane zwierzęta - jeśli już rodziły się żywe, były w stanie przetrwać tylko kilkanaście godzin.
Naukowcy z Szanghaju analizowali możliwe przyczyny tych niepowodzeń i przekonali się, że kluczem może być nieprawidłowa ekspresja genów klonowanego embrionu, szczególnie dotycząca komórek tworzących potem łożysko. To łożysko było zbyt grube, rozwijało się nieprawidłowo. Nie było takich problemów w przypadku embrionów tworzonych metodą in vitro. Pojawił się więc pomysł, by w przypadku klonowanego embrionu komórki trofoblastu, które potem tworzą łożysko podmienić na komórki pochodzące z embrionów tworzonych metodą in vitro. Ta korekta doprowadziła do sukcesu.
Co ważne, wydajność tej procedury wciąż jest bardzo mała. W publikacji czytamy, że stworzono 113 sklonowanych i zmodyfikowanych embrionów, wybrano 11 z nich i wszczepiono 7 samicom makaka królewskiego. Wszystko to doprowadziło do dwóch ciąż, w tym jednej bliźniaczej, w której embriony zamarły w 106 dniu. Urodził się więc tylko jeden zdrowy samiec, nazwany ReTro, który osiągnął już wiek ponad dwóch lat, w przypadku tych zwierząt oznaczający dorosłość.
Klonowanie naczelnych ma pomóc w badaniach niektórych chorób i szukaniu nowych metod ich terapii. Zwierzęta mają być identyczne genetycznie, więc ten właśnie, genetyczny czynnik ma być z wyników tych badań eliminowany. Do tej pory w tych ograniczonych przypadkach zwierzęta miały posłużyć między innymi do badań leków zwalczających depresję i stany lękowe. Mimo to, sprawa budzi kontrowersje, bo stale pojawia się pytanie o szanse i sens ewentualnego klonowania ludzi. Naukowcy jednak przekonują, że efektywność tych procedur jest wciąż tak mała, że dotyczące tego problemy etyczne wciąż jeszcze są melodią dalekiej przeszłości. Tyle, że badania ssaków naczelnych trwają i tak naprawdę niczego nie można być pewnym.