Poetka Katarina Frostenson, źródło przecieków werdyktów noblowskich i żona skazanego za gwałty Jean-Claude'a Arnaulta, opuści Akademię Szwedzką. Decyzja otwiera drogę do przyznania w tym roku przez to gremium zawieszonej literackiej Nagrody Nobla.

W opublikowanym komunikacie Akademia Szwedzka poinformowała o zawarciu z Frostenson porozumienia, na mocy którego odejdzie ona z Akademii w zamian za miesięczną pensję w wysokości 12875 koron (1250 euro). Będzie mogła także nadal wynajmować służbowe mieszkanie.

Apanaże te opisano jako "uzasadnione świadczenie emerytalne" w uznaniu za 25-letni cenny wkład poetki w pracę Akademii.

Akademia Szwedzka oceniła, że Frostenson "jest odpowiedzialna za naruszenie poufności", choć ona sama - jak podkreślono - temu oskarżeniu zaprzecza.

Z dochodzenia wszczętego na polecenie byłej sekretarz Akademii Sary Danius wynika, że mąż Frostenson, Jean-Claude Arnault był źródłem przecieków o Nagrodzie Nobla dla Wisławy Szymborskiej (1996), Elfriede Jelinek (2004), Harolda Pintera (2005), Jean-Marie Gustave'a Le Clezio (2008), Patricka Modiano (2014), Swiatłany Aleksijewicz (2015) oraz Boba Dylana (2016).

W październiku ubiegłego roku Sąd Apelacyjny w Sztokholmie uznał Arnaulta, który był także współpracownikiem Akademii Szwedzkiej, za winnego kolejnego gwałtu na tej samej kobiecie i podwyższył mu karę więzienia do 2,5 roku. Wcześniej sąd rejonowy skazał go za gwałt na dwa lata więzienia.

Afera Arnaulta spowodowała konflikt wewnątrz Akademii Szwedzkiej, masowe odejście jej członków i przyczyniła się do decyzji o nieprzyznaniu w 2018 roku literackiej Nagrody Nobla.

O ewentualnym wznowieniu tego wyróżnienia ma na początku br. zadecydować realizująca testament twórcy nagrody Fundacja Noblowska. Jej przedstawiciel Mikael Oestlund przyznał w piątek szwedzkiej agencji prasowej TT, że Akademia Szwedzka oprócz sprawy Frostenson ma do rozwiązania jeszcze inne problemy.

Opracowanie: