Wybitny kompozytor Wojciech Kilar skończy we wtorek 80 lat. Ma w dorobku wiele utworów symfonicznych i kameralnych, ale światową sławę przyniosła mu muzyka do filmów. W maju otrzymał najwyższe polskie odznaczenie - Order Orła Białego.
"Prawość, odwaga, szczerość wypowiedzi oraz niezwykła skromność, która może stanowić wzorzec dla wielu młodych ludzi "- tak artystę opisywał ks. Jerzy Szymik z Uniwersytetu Śląskiego. Miesiąc temu katowicka uczelnia przyznała Kilarowi doktorat honoris causa. Ze stolicą Górnego Śląska urodzony we Lwowie Kilar związany jest od ponad 60 lat. Od sześciu lat jest honorowym obywatelem miasta, które nazywa drugą, po Lwowie, "małą ojczyzną". W wywiadach i wystąpieniach kompozytor często podkreśla swoje przywiązanie do Śląska. Bliskie związki łączą go też z Jasną Górą, gdzie od wielu lat co roku świętuje swoje urodziny.
Kilar to kompozytor utworów orkiestrowych, kameralnych, wokalno-instrumentalnych i fortepianowych, twórca muzyki filmowej i współtwórca polskiej szkoły awangardowej. Na świecie znany jest głównie ze swojej muzyki filmowej; stworzył ją do ponad 130 obrazów. Współpracował m.in. z Jane Campion, Francisem Fordem Coppolą, Romanem Polańskim, Andrzejem Wajdą i Krzysztofem Kieślowskim.
Ma też w dorobku wiele powszechnie znanych popularnych utworów, jak np. piosenka "W stepie szerokim" z serialu "Przygody pana Michała", do którego skomponował muzykę. W jednym z wywiadów Kilar wspomniał, że czuł dumę, gdy motyw z tej piosenki odtwarzano podczas rozgrywek Ligi Światowej w siatkówce. To niezwykła satysfakcja - czuję się trochę autorem tych zwycięstw siatkarzy - mówił. Kompozytor stworzył też muzykę m.in. do kultowego "Rejsu" oraz do "Pana Tadeusza", gdzie motywem przewodnim jest słynny polonez.
Jak podkreśla, że tworzenie muzyki bywa trudnym i uciążliwym procesem. Jak mówił podczas czerwcowej uroczystości wręczenia doktoratu honoris causa, "jednego dnia można być pewnym, że coś jest dobre, a następnego po przebudzeniu pojawiają się wątpliwości". Tak to właściwie faluje bez przerwy, aż do zderzenia (...) z wykonawcami, z publicznością, która wydaje wyrok - tłumaczył Kilar.
Teraz pracuje nad nowym dziełem - swoistą symfonią, opartą na Psalmie 136. Mierzę z tematem, który mnie fascynuje ćwierć wieku - z Psalmem 136, do którego napisałem już kilka krótkich utworów, a teraz pracuję nad tym psalmem w całości - ujawnił w czerwcu. Utwór ma trwać około pół godziny.
Przed pięcioma laty, gdy świętował 75. urodziny, podczas spotkania z miłośnikami jego twórczości artysta podkreślił, że najlepiej czuje się "u siebie w domu, w ciszy, z bliskimi, z kotem". Największych wzruszeń dostarcza mu jednak obcowanie z orkiestrą symfoniczną. "Kiedy widzę skrzypków pochylonych nad swoimi instrumentami, złoto blachy, perkusja z drugiej strony - to jest to coś fantastycznego - wyznał.
Kariera kompozytora rozpoczęła się w końcu lat 50. na pierwszych edycjach festiwalu Warszawska Jesień. W 1957 r. wziął udział w Międzynarodowych Kursach Wakacyjnych Nowej Muzyki w Darmstadt w Niemczech. Edukację muzyczną uzupełniał następnie w latach 1959-1960 jako stypendysta rządu francuskiego w Paryżu; uczęszczał na zajęcia kompozycji do Nadii Boulanger.
Od początku lat 60. współtworzył nową polską szkołę awangardową wraz z Krzysztofem Pendereckim i Henrykiem Mikołajem Góreckim. W połowie lat 70. zaczął nawiązywać do tradycji, szukał inspiracji ludowej i religijnej. Wtedy powstał jeden z jego najsłynniejszych utworów - "Krzesany". Od tamtego czasu uchodził za czołowego przedstawiciela polskiej awangardy muzycznej. Na jego wczesne kompozycje wpływ miały m.in. twórczość Igora Strawińskiego i Beli Bartoka oraz jazz.
Kompozytor w Katowicach skończył szkołę średnią oraz uzyskał dyplom Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej. W 2006 r. został honorowym obywatelem miasta; ma też honorowe obywatelstwo Rzeszowa, gdzie mieszkał krótko po wojnie. W 1998 r. został doktorem honoris causa Uniwersytetu Opolskiego, a w 2012 r. - Śląskiego. 3 maja 2012 r. otrzymał najwyższe polskie odznaczenie - Order Orła Białego.