Niemal 108 tysięcy widzów obejrzało film "Smoleńsk" w czasie pierwszego weekendu wyświetlania obrazu w polskich kinach - podał serwis boxoffice.pl. Oznacza to, że produkcja Antoniego Krauzego była w miniony weekend kinowym numerem 1, ale frekwencja zdecydowanie nie zachwyca.
Rezultat "Smoleńska" to najlepsze otwarcie polskiego filmu na przestrzeni ostatnich 7 miesięcy, a w bieżącym roku to czwarty pod względem frekwencji debiut rodzimej produkcji. "Smoleńsk" uzyskał także samodzielnie lepszy rezultat niż - łącznie - 8 innych produkcji goszczących aktualnie w kinach - podkreśla dystrybutor filmu, Kino Świat.
Jak jednak zauważa dziennikarka redakcji kulturalnej RMF FM Katarzyna Sobiechowska-Szuchta, niespełna 108 tysięcy widzów w czasie premierowego weekendu trudno uznać za świetny wynik - szczególnie, jeśli wziąć pod uwagę ogromną promocję obrazu. Twórcy "Smoleńska" wprowadzili film do kin w rekordowej liczbie prawie 300 kopii. Publikacje w mediach między uroczystą premierą a premierą kinową, czyli w ciągu czterech dni, warte były - według press.pl - 18 milionów złotych. Co więcej, w polskich kinach nie było w ten weekend dużej konkurencji.
Zdaniem naszej dziennikarki, na słabą frekwencję nie miały raczej wpływu wcześniejsze nie najlepsze recenzje. Dla porównania: film "Pięćdziesiąt twarzy Greya", który również miał słabe recenzje, w jeden tylko weekend przyciągnął do kin ponad 800 tysięcy widzów.
(edbie)