Na Dolny Śląsk po 70 latach nieobecności wróciło siedem dzieł Michaela Willmanna. Obrazy mistrza śląskiego baroku do Muzeum Narodowego we Wrocławiu przekazało Muzeum Narodowe w Warszawie. To płótna z opactw w Lubiążu, Henrykowie i Trzebnicy. Muzeum odzyskuje dzieła cyklicznie od 1970 roku.
Odzyskane płótna za darmo będzie można oglądać we wrocławskim Pawilonie Czterech Kopuł 6 stycznia i w najbliższy weekend. Wśród tych obrazów, które pokazujemy, oprócz tego, że są znakomite malarsko są także trzy sceny pasyjne z Krzeszowa. Jedyne, olejne wersje pasji Willmannowskich. Jest on również autorem kilkunastu wersji rysunkowych - mówi kurator wystawy Ewa Houszka.
We Wrocławiu pokazane zostaną trzy płótna przedstawiające sceny pasyjne "Upadek Chrystusa pod krzyżem", "Chrystus i niewiasty jerozolimskie", "Przybicie Chrystusa do krzyża", które zostały namalowane dla klasztoru cysterskiego w Krzeszowie (Dolnośląskie). Odzyskano też namalowany dla klasztoru Cysterek w Trzebnicy (Dolnośląskie) obraz "Pocałunek Józefa" oraz stworzone dla opactwa Cystersów w Lubiążu (Dolnośląskie) płótna "Powołanie Mateusza", "Męczeństwo św. Barbary" oraz "Św. Mikołaj".
W czasie wojny obrazy mistrza śląskiego baroku wywieziono z Dolnego Śląska. Po wojnie trafiły z niemieckich składnic do Muzeum Narodowego w Warszawie. Podobne akcje przeprowadzano już kilkanaście razy. Najwięcej obrazów wróciło w 1981 roku. Ostatnie płótna to ukoronowanie naszych wieloletnich starań - przyznają miłośnicy sztuki.