Padł historyczny rekord na polskim rynku sztuki. Obraz "Zabicie Wapowskiego" Jana Matejki został sprzedany za 3 683 000 złotych. Cena wywoławcza wynosiła 2 300 000 złotych. Sprzedawcy i kupcy dzieła pozostają anonimowi.
Obraz "Zabicie Wapowskiego" przez prawie 100 lat był uznawany za zaginiony. Odnalazł się 5 lat temu w Ameryce Południowej i trafił na licytację w Warszawie.
Dotychczasowy rekord na polskim rynku sztuki należał do obrazu "Detal" z cyklu "Nieskończoność" autorstwa Romana Opałki, który pół roku temu sprzedano właśnie za tyle, ile wynosiła cena wywoławcza sprzedanego dziś dzieła Jana Matejki.
Organizatorzy aukcji spodziewali się ogromnego zainteresowania obrazem "Zabicie Wapowskiego". Z punktu widzenia wartości tej pracy, roli, jaką odegrał Matejko w naszej historii, to jest superatrakcyjna cena - mówił przed licytacją Jan Koszutski z DESA Unicum.
"Zabicie Wapowskiego" Jana Matejki ostatni raz przed zaginięciem było pokazywane w 1883 roku na wystawie jubileuszowej malarza na Wawelu. Słuch o obrazie zaginął w połowie lat 30. XX wieku. Dzieło odnalazło się w atmosferze sensacji dopiero w 2012 roku. Po powrocie do Polski eksponowane było na Wawelu, a już w czerwcu zostanie wystawione na licytacji. Obraz pochodzi z pierwszej, krytycznej fazy twórczości Matejki i wiąże się z rodzącym się wtedy w Galicji rewizjonistycznym nurtem historiografii. "Zabicie Wapowskiego" jest próbą krytycznej diagnozy społeczeństwa polskiego.
Dzieło odnosi się do wydarzenia z 1574 roku, kiedy to w ramach uroczystości koronacyjnych Henryka Walezego w Krakowie odbył się turniej rycerski. Kopię zatkniętą przez Samuela Zborowskiego podjął dworzanin Jana Tęczyńskiego. Zborowski, znany ówcześnie awanturnik, uznał to za ogromną obrazę i zaatakował samego Tęczyńskiego. W obronie kasztelana stanął podkomorzy Andrzej Wapowski, jednak ugodzony przez Zborowskiego zmarł na miejscu. Obraz przedstawia scenę, w której świadkowie wydarzenia domagają się od króla sprawiedliwości.
Zgodnie z ówczesnym prawem, nieuzasadnione zabicie szlachcica powinno być karane śmiercią. Tymczasem Zborowski jako bogaty i wpływowy magnat został skazany jedynie na banicję, a już kilka lat później ponownie pojawił się na Krakowskim dworze. Matejko bohaterem swojego płótna uczynił proszącego o sprawiedliwość Tęczyńskiego. W centrum ideowym swojej pracy umieścił więc obywatela walczącego o praworządność.
Publiczność oglądająca obraz w 1861 roku wiedziała jednak, że jest to próba skazana na porażkę. Ostatecznie Zborowski został ukarany dzięki determinacji jednego z obywateli, kanclerza Zamoyskiego, który doprowadził do jego egzekucji w 1584 roku. Według Matejki upadek Rzeczpospolitej to efekt wewnętrznej słabości narodu, a nie działań zewnętrznego wroga.
(ph)