Pomnik Krzysztofa Komedy odsłanili przed poznańskim Uniwersytetem Medycznym muzycy, lekarze i siostra kompozytora. Komeda był świetnym laryngologiem, ale porzucił medycynę dla jazzu.
Komeda zmarł w 1969 roku. Rok wcześnie miał wypadek w Los Angeles. W stanach pracował nad kołysanką do filmu Polańskiego „Dziecko Rosemary”. To ten utwór przyniósł mu sławę.
Gdyby żył i tak laryngologia dopadałaby go. Jako pacjenta. Muzycy to duża grupa pacjentów, których leczymy. Głośna muzyka uszkadza słuch - mówi szef kliniki laryngologii w Poznaniu prof. Witold Szyfter. W tej klinice muzyk uczył się medycznego fachu.
Dobrze, że Komeda był pianistą, nie trębaczem. Oni też leczą się u laryngologów. Powstają patologiczne zmiany, które prowadzą do wypadania kieszonki krtaniowej co kończy się chrypką – dodaje profesor Szyfter.
Pomnik Komedy stoi przed Centrum Stomatologii. Tablice upamiętniająca kompozytora znajduje się również na oddziale laryngologii, gdzie praktykował.