Jest faworyt do Złotej Palmy w Cannes! Recenzenci z całego świata wychwalają dramat Amerykanina Todda Haynesa pt. "Carol" z Cate Blanchett w roli głównej. Film opowiada o miłości dwóch kobiet w USA w latach 50.

"To film piękny i wyjątkowo inteligentny" - zachwyca się brytyjski "The Guardian". Francuski dziennik "Le Figaro" przepowiada natomiast, że inscenizacyjny perfekcjonizm 54-letniego Todda Haynesa spodoba się prawdopodobnie tegorocznemu jury. "Wyrafinowane dzieło" i "olśniewająca gra aktorek" - takich określeń używa z kolei amerykańskie pismo "Variety".

Główna aktorka Cate Blanchett zdementowała w Cannes wcześniejsze doniesienia "Variety", jakoby ona sama miała w przeszłości wiele przygód miłosnych z kobietami. Gwiazdorka zapewniła, że treść wywiadu przeprowadzonego z nią przez to specjalistyczne pismo została zniekształcona. Blanchett twierdzi, że powiedziała, iż miała w przeszłości wiele "relacji z kobietami", ale zaznaczyła, że nie chodziło o "relacje seksualne". Według niej, druga cześć jej odpowiedzi na pytanie na ten temat nie została opublikowana przez "Variety".

Cześć komentatorów zastanawia się jednak czy zdobyciu Złotej Palmy przez "Carol" nie przeszkodzi fakt, że już dwa lata temu te prestiżową nagrodę zdobył w Cannes inny film o miłości lesbijskiej - francuski dramat "Życie Adeli - Rozdział 1 i 2". Niektóre nadsekwańskie media sugerują, że przyznanie Złotej Palmy filmowi o podobnej tematyce mogłoby sprawić, że sławny festiwal zacząłby być postrzegany jako trochę "monotematyczny".

(abs)