Tegorocznym laureatem nagrody literackiej im. Józefa Mackiewicza został Marek Jan Chodakiewicz, za książkę "Ejszyszjki" - dwutomowe opracowanie przedstawiające akcję wileńskiej AK, podczas której przypadkiem zginęli miejscowi Żydzi.
Po raz pierwszy o zajściach w Ejszyszkach napisała amerykańska prof. Jafa Eliach, która straciła tam matkę i siostrę, a sama, jako małe dziecko, była świadkiem tych dramatycznych wydarzeń. Książka Amerykanki, która przedstawia żołnierzy AK jako "bandytów, których celem było mordowanie Żydów", ukazała się niedawno w USA. Książka Chodakiewicza powstała częściowo jako reakcja na stanowisko prof. Eliach. Składają się na nią wspomnienia zarówno Żydów, jak i Polaków, materiały z archiwów NKWD (później KGB) dotyczące śledztwa w sprawie ejszyskiej, a także teksty naukowców i publicystów.
Nagrodą w konkursie jest 7 tysięcy dolarów i złoty medal. Jednym z celów, jakie stawiają sobie organizatorzy nagrody, jest popularyzacja postaci i twórczości Józefa Mackiewicza, którego książki bardzo rzadko pojawiają się w polskich księgarniach. Peerelowska cenzura, a teraz - spory o prawa spadkowe są przyczyną tego, że Józef Mackiewicz - mimo że w okresie stanu wojennego był najczęściej wydawanym pisarzem w tzw. drugim obiegu - pozostaje nieznany szerszym kręgom czytelników. Motto nagrody to wers z prozy Mackiewicza: "Jedynie prawda jest ciekawa".
Prowokacyjny film Petera Mullana "Siostry Magdalenki", który na ubiegłorocznym festiwalu w Wenecji zdobył Złotego Lwa, wzbudza gorące dyskusje. Jedni odrzucają go jako epatujący złem, inni cenią za to, że zło piętnuje. W środę w Warszawie o filmie dyskutowały m.in. siostry urszulanki.
Film, określany jako antykatolicki, opowiada o prowadzonym przez siostry zakonne zakładzie dla dziewcząt, przypominającym poprawczak, z zakonnicami w roli oprawców. Dziewczyny, oddane do zakładu przez swoje rodziny, są bezprawnie więzione, upokarzane, nierzadko jest stosowana wobec nich przemoc fizyczna. Film opiera się na faktach. Ostatni z tego rodzaju zakładów zakonnych zamknięto w 1996 roku. Do dziś żyje około 30 tys. kobiet, które przeżyły koszmar więzienia i upokorzeń.
Film, któremu towarzyszy atmosfera skandalu, odniósł jeden z największych sukcesów komercyjnych ostatnich dziesięcioleci. Na polskie ekrany trafi w piątek.