Od zachodu do Polski wkroczył front burzowy. W w woj. lubuskim strażacy do popołudnia odebrali ponad 160 zgłoszeń. Nie żyje pasażerka samochodu, na który spadł złamany przez burzę konar w pobliżu Sławy. Ranny został kierowca autobusu w miejscowości Grabik w tym regionie. Na pojazd także spadła złamana przez nawałnicę gałąź.

Synoptycy ostrzegają przed gwałtownymi nawałnicami z gradem na terenie całego kraju. Według prognoz, w czasie ulew spadnie nawet 50 litrów deszczu na metr kwadratowy. Prędkość wiatru może przekraczać 100 kilometrów na godzinę.

Z powodu burz ponad 160 razy interweniowali już strażacy w Wielkopolsce, ale zgłoszeń cały czas przybywa. Nawałnice wyrządziły szkody głównie w powiecie poznańskim. To są głównie zdarzenia związane z jakimiś podtopieniami czy też przewrócone drzewa i połamane konary - powiedział nam Tomasz Wiśniewski z wielkopolskiej straży pożarnej.

Po burzach w Małopolsce straż pożarna wyjeżdżała już kilkadziesiąt razy. Najwięcej zgłoszeń mundurowi odebrali z okolic Wojnicza i Wieliczki. Wichura uszkodziła w regionie 8 dachów.

Burze dotarły już także nad Warmię i Mazury. Grzmi m.in. w okolicach Mrągowa i Mikołajek. Na zachodzie województwa silny wiatr uszkodził linie energetyczne. Prądu nie ma część mieszkańców gmin Olsztynek, Purda i Nidzica.

Powalone drzewa, zerwane linie energetyczne i dachy - to skutki nawałnicy, jaka przeszła nad powiatem łęczyckim. Jak dowiedziała się nasza dziennikarka, na szczęście nie ma osób rannych.

Na autostradzie A1 w okolicy Piątku w dwóch miejscach wichura powyrywała ekrany dźwiękochłonne. Kilometr wcześniej koło Krzyżanowa złamany konar drzewa blokował pas ruchu. Teraz już wiatrołomy leżą na pasie awaryjnym w stronę Łodzi i nie blokują przejazdu.

Strażacy mają pełne ręce roboty, bo nie tylko usuwają połamane gałęzie i zabezpieczają kable energetyczne, ale także wypompowują wodę z piwnic i zabezpieczają budynki. Ściana wody, która pojawiła się nad Łęczycą, zalała też drogi i samochody.

(mn)