Ugaszono pożar składowiska odpadów w podkrakowskiej Skawinie. Na miejscu pracuje jeszcze ciężki sprzęt. Przyczyny pożaru wyjaśniają policja i prokurator.
Płonie składowisko o wymiarach 100 m na 60 m, przy czym pożarem jest objęta część ok. 50 na 50 metrów, tj. powierzchnia ok. 2,5 tys. metrów kw. Palą się odpady wstępnie przetworzone, sprasowane na wys. ok. 4 metrów - mówił rano rzecznik małopolskiej straży pożarnej Sebastian Woźniak.
Jesteśmy zmuszeni pracować w aparatach ochrony dróg oddechowych z uwagi na zadymienie, które tu występuje - opowiadał nam Batłomiej Rosiek - oficer prasowy komendy miejskiej straży pożarnej w Krakowie.
Na miejscu pracowało ponad 100 strażaków. Nad okolicą unosiły się kłęby dymu. Stan powietrza jest na bieżąco monitorowany.
Wysypisko działa od roku. Zaledwie kilka godzin przed wybuchem pożaru kontrolę na miejscu przeprowadzili strażacy.
Ponad miesiąc temu krakowski starosta wydał zakaz gromadzenia nowych odpadów w Skawinie, ale decyzja była nieprawomocna. Wcześniej Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska uznał, że odpady nie są odpowiednio składowane.
(mn)