Kłopoty polskich turystów, którzy przed południem w sobotę z Pyrzowic mieli wylecieć do Bodrum w Turcji. Pasażerowie na lotnisku czekali kilkanaście godzin. Na Gorącą Linię dostawaliśmy wiele sygnałów, że turyści nie mają żadnych informacji o tym, jaki jest powód opóźnienia lotu.
Pasażerowie mieli wylecieć przed południem w sobotę. Skarżą się, że nie mają żadnych konkretnych informacji. Nic nie wiadomo. Jest nas tutaj ponad 150 osób. Nie mamy żadnej informacji, żeby na lotnisku pasażerów tak lekceważyć, do czego to podobne! - mówi jedna z pasażerek, dzwoniąca na Gorącą Linię.
Koczujemy tutaj bez prowiantu i wody do picia. Po kilkunastu godzinach dostaliśmy jakieś chrupki i ciastka. Dzieci małe płaczą, bo już mija 12 godzin. To jest jakaś katastrofa. Jest informacja tylko, że czekamy na samolot, ale nie wiadomo kiedy będzie - relacjonuje kolejny słuchacz.
Wszyscy pasażerowie mieli lecieć liniami lotniczymi Onur Air.
Na Gorącą Linię RMF FM otrzymaliśmy także zgłoszenie o grupie Polaków, która utknęła na lotnisku w tureckim Bodrum.
Nie wiemy, kiedy wrócimy do domu - piszą nasi słuchacze na Gorącą Linię RMF FM.