Inspekcja Transportu Drogowego domaga się wyjaśnień od kierowców za brak opłat za przejazd drogami. Co dziesiąty z tych, którzy otrzymali pisma dowodzi, że miał pieniądze na koncie ale, system Viatoll wskazał, że nie zapłacili myta.
Po skargach kierowców busów i ciężarówek, informowaliśmy, że system Viatoll niesłusznie wysyła wezwania za brak opłat. Co dziesiąty z tych, którzy dostali pisma udowodnił, że to system się myli, bo firma przewozowa miała pieniądze na koncie. Wyjaśnianie ITD błędu systemu Viatoll to "droga przez mękę" - skarżą się kierowcy. Po zgłoszeniu się inspektorów transportu do firmy przewozowej, właściciel przedsiębiorstwa musi wskazać kierowcę, który prowadził pojazd w momencie domniemanego wykroczenia. Tylko ta osoba może być stroną dla Inspekcji Transportu Drogowego i wyjaśnić, czy opłata była na koncie, czy nie. Kolejnym problemem jest ustalenie dlaczego, system uznał, że pieniędzy na koncie nie było, choć firma udowodniła coś przeciwnego.
Kapsch bagatelizuje problem. Krzysztof Gorzkowski z firmy twierdzi, że "wszelkie tego typu sytuacje są wyjaśniane na bieżąco". Słuchacz RMF FM Robert z Radomia odpowiada: "Dostałem już kilka wezwań z ITD. Za każdym razem miałem na koncie pieniądze. Poza tym o wskazanych godzinach mój jedyny bus nie mógł przejeżdżać pod bramkami, bo stał już w garażu". Niestety przedsiębiorca zamiast dbać o własną firmę jest teraz skazany na długą wymianę pism z ITD. Bo ani inspekcja transportu, ani Kapsch nie przyznają, że system kontroli kierowców zorganizowano w skandaliczny sposób.