Do Żywkowa w woj. warmińsko-mazurskiem przyleciał pierwszy bocian. Przed nadchodzącymi mrozami mieszkańcy bocianiej stolicy Polski deklarują, że dobrze zaopiekują się ptakiem, aby zdążył przywitać inne ptaki.
Bociana na swojej posesji zauważyła Pani Irena. Sąsiad mi powiedział, żebym wyszła i zrobiła zdjęcie, bo bocian przyleciał. To dla mnie zaskoczenie, bo nie pamiętam, żeby bocian przyleciał tak wcześniej. Zazwyczaj około 20 marca się ich spodziewaliśmy - powiedziała naszemu reporterowi sąsiadka pierwszego tej wiosny bociana.
Jak mówi zarządca gospodarstwa Polskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków i sołtys Żywkowa w przeszłości tylko raz bocian przyleciał tak wcześnie, też 15 marca. Patrząc na zimową aurę jest to zaskoczenie, ale taką datę mamy już w kronikach. Bocian da sobie radę w takich warunkach, myślę, że może znaleźć pożywienie, ale jak trzeba będzie na pewno pomożemy. Zazwyczaj staramy się nie ingerować w ich życie. Żyjemy obok siebie w zgodzie - podkreśla Adam Łopuszyński.
Pani Irena już przygotowuje się, żeby w razie potrzeby pomóc bocianowi przetrwać nadchodzące mrozy. Rozmrażam właśnie mięso. Nie wiem, czy będzie chciał je zjeść, ale na pewno dostanie trochę - mówi.
Dlaczego bociany upodobały sobie Żywkowo? Mieszkańcy podkreślają, że mają u siebie wspaniałą atmosferę, a do tego czyste powietrze, brak dużego przemysłu. Rok 2017 był rekordowy jeżeli chodzi o liczbę bocianów. W Żywkowie było 51 par. Oby ten rok też był rekordowy.
(ph)