Brytyjski rząd pracuje nad legislacją, która może ułatwić pracownikom ignorowanie poleceń pracodawców po godzinach pracy. Brzmi zachęcająco?
Nowe prawo nie zabroni kategorycznie menadżerom i dyrektorom stosowania takich praktyk, ale uniemożliwi im złe traktowanie pracowników tylko dlatego, że ktoś nie podnosi słuchawki w weekendy lub nie odpowiada na maile po godzinach pracy.
Rządowe propozycje w tym zakresie zasygnalizowane zostały w przedstawionych niedawno w parlamencie przez króla Karola III planach legislacyjnych na najbliższy rok. Laburzyści jeszcze przed wygranymi w lipcu wyborami umieścili w swoim manifeście kilka punktów dotyczących uregulowania relacji między pracodawcą i pracownikiem. Plany te objęto w zbiorowym podtytule "Right to switch off", czyli prawie do wyłączenia się z obowiązków zawodowych po zakończeniu dnia pracy.
Podobne prawo obowiązuje już w Belgii i Irlandii. Według niego pracownicy mogą odmawiać wykonywania nadgodzin w weekendy i wypełniania czynności zawodowych w tracie urlopu.
Rząd Sir Kiera Starmera wziął na siebie także obowiązek zreformowania rynku pracy pod względem zawiązywanych umów. Według planów zlikwidowane miałyby zostać umowy śmieciowe, a każda osoba podejmująca zatrudnienie miałaby prawo do płatnego urlopu zdrowotnego już od pierwszego dnia w biurze lub fabryce.
Jak zauważają komentatorzy, obecne prawo, które faworyzuje w tym zakresie pracodawców, przyczynia się do wysokiego wskaźnika zachorowań i powoduje, że pracujący Brytyjczycy coraz częściej czują się zawodowo wypaleni i zdemoralizowani, co źle wpływa na rozwój gospodarki.
Przeprowadzona niedawno ogólnonarodowa ankieta wykazała zdecydowane poparcie dla rządowych planów. Prawe 70 proc. Brytyjczyków nie chce, by ich szefowie czuli się bezkarni, dzwoniąc do nich po godzinach pracy. Ich zdaniem każdy powinien mieć prawo do pielęgnowania życia rodzinnego i towarzyskiego.
Należy podkreślić, że według nowych zasad pracownicy nie mogliby tylko z tego powodu pozywać pracodawców do sądu, ale nadużywanie ich czasu wolnego brane byłoby pod uwagę w przypadku rozstrzygania poważniejszych sporów związanych z zatrudnieniem.
Według oczekiwań nowa legislacja powinna powinna zostać przegłosowana w Izbie Gmin do wiosny przyszłego roku.