Z apelem o spokój i ostrzeżeniem przed „coraz niebezpieczniejszą sytuacją” wystąpił prezydent Francji Jacques Chirac. Na przedmieściach Paryża ponownie doszło do strać afrykańskich imigrantów z policją.
Zamieszki rozprzestrzeniają się na kolejne przedmieścia. W nocy znów płonęły samochody i kosze na śmieci. Świadkowie mówią, że policja użyła gazu łzawiącego.
O podgrzewanie sporu oskarżany jest minister spraw wewnętrznych Nikolas Sarkozy, który odpowiedzialnych za wywołanie zamieszek nazwał „kanaliami” i obiecał „oczyszczenie przedmieść”.
Zamieszki wybuchły w zeszłym tygodniu na ulicach Clichy-sous-Bois po tragicznej śmierci dwóch nastolatków. Chłopcy zginęli, gdy ukryli się w transformatorze, uciekając przed policją. Trzeci z nastolatków został ranny.