Podejrzany o zastrzelenie byłego premiera Japonii Shinzo Abe powiedział policji, że początkowo planował zabić przywódcę grupy religijnej, która jego zdaniem doprowadziła do bankructwa jego matkę poprzez wyłudzanie darowizn - podała agencja Kyodo, powołując się na japońskie źródła śledcze.
41-letni Tetsuya Yamagami zeznał również, że żywił urazę do Abe, uważając, że były premier promował przestępczą grupę religijną.
Policja z miasta Nara na razie nie stwierdziła, czy organizacja, o której mówił Yamagami, rzeczywiście istnieje.
Były premier Japonii Shinzo Abe został zastrzelony wczoraj z bliskiej odległości w zachodniej prefekturze Nara podczas przemówienia przed niedzielnymi wyborami do izby wyższej.
Yamagami podszedł do niego od tyłu, z bronią domowej roboty, skonstruowaną z połączenia różnych materiałów, takich jak metal i drewno. Nie wiadomo jeszcze, czy sam pocisk również był wykonany chałupniczo. Policja przeszukała wczoraj jego dom, znajdując materiały wybuchowe oraz kolejne egzemplarze broni domowej roboty.
Według źródeł rządowych, Yamagami to były członek morskich Sił Samoobrony Japonii, tak formalnie nazywają się siły zbrojne tego kraju. Również sam podejrzany przyznał się do służby w tych jednostkach. Jak przekazała policja, w momencie przeprowadzenia zamachu był bezrobotny.
Japoński premier Fumio Kishida, następca Abe, powiedział, że motywy podejrzanego są niejasne, jego czyn nazwał haniebnym.
Abe był najdłużej urzędującym premierem Japonii. Pełnił tę funkcję w latach 2006-2007, a następnie 2012-2020. Zrezygnował z powodu nawrotu przewlekłej choroby jelit. Był konserwatystą; jako szef rządu promował zacieśnianie sojuszu z USA i stymulację gospodarczą. Należał także do ultraprawicowej organizacji Nippon Kaigi, posiadającej szerokie wpływy w całej Japonii.
Abe pochodził także z politycznej rodziny. Jego ojciec był m.in. szefem japońskiej dyplomacji, a dziadek od strony matki - premierem, oskarżanym przez Amerykanów o zbrodnie wojenne.
Wiadomość o śmierci polityka nie tylko wstrząsnęła Japonią, ale i całym światem.
"Jestem w szoku po otrzymaniu informacji o zamachu na Shinzo Abe. Moje myśli są z rodziną naszego japońskiego przyjaciela, który zawsze okazywał Polsce wiele sympatii. Niech spoczywa w pokoju" - napisał na Twitterze premier Mateusz Morawiecki.