W obszernych depeszach z Warszawy światowe agencje prasowe zrelacjonowały przebieg poniedziałkowej debaty telewizyjnej Jarosława Kaczyńskiego i Aleksandra Kwaśniewskiego.
Brytyjski Reuters wybił na czoło stwierdzenie, że obaj politycy oskarżali się o zmarnowanie szans, jakie miała Polska od czasu upadku komunizmu. Agencja zwróciła też uwagę, że wyeliminowanie z debaty Platformy Obywatelskiej, może przybliżyć perspektywę, iż wybory wyznaczone na 21 października mogą być starciem lewicy z konserwatystami.
”Debata, która odbyła się na trzy tygodnie przed wyborami, ożywiła - jak dotychczas bezbarwną - kampanię w największym byłym państwie komunistycznym w Unii Europejskiej i powinna skrystalizować preferencje milionów niezdecydowanych wyborców” - pisze Reuters.
Agencja Associated Press również zwróciła uwagę, że miedzy politykami doszło do ostrej kontrowersji wokół tego, kto - ich zdaniem - zmarnował szanse na szybsze odrodzenie gospodarki. Zarówno AP jak i francuska AFP podkreśliły fakt nieobecności w studio przywódcy PO Donalda Tuska, który wcześniej oświadczył, że gotów jest spotkać się ze zwycięzcą poniedziałkowej debaty.
AFP podkreśliła, że Aleksander Kwaśniewski oskarżył rząd premiera Kaczyńskiego o spowodowanie "największej katastrofy dyplomatycznej, jaką sobie można wyobrazić". Natomiast Jarosław Kaczyński oświadczył, że Polska jest obecnie krajem "szanowanym, z którym należy się liczyć". Zdaniem agencji, zarówno Kaczyński jak i Kwaśniewski chcą przyciągnąć do swoich ugrupowań liberalny elektorat będący bazą Platformy Obywatelskiej.
Rosyjska agencja prasowa ITAR-TASS zauważyła, że między dyskutantami nie doszło do porozumienia w praktycznie żadnej w poruszanych spraw, ale cała dyskusja odbyła się "w ramach poprawności". Agencja przytacza też wyniki sondażu, według którego zwycięstwo w debacie odniósł Aleksander Kwaśniewski.