Wzmocnione środki bezpieczeństwa po eksplozji w metrze w Petersburgu, w której zginęło 14 osób. Rozpatrywana jest wersja zamachu samobójczego. Według wstępnych ustaleń sprawcą był młody mężczyzna pochodzący z Azji Centralnej i związany z radykalnymi islamistami.
O wersji tej powiadomiły późnym wieczorem media powołując się na źródło w siłach bezpieczeństwa. Według jednej z wersji ładunek wybuchowy w petersburskim metrze zdetonował terrorysta samobójca - powiedziało źródło dodając, że mężczyzna wniósł ładunek wybuchowy w plecaku.
Petersburski portal Fontanka.ru podał, że domniemanym zamachowcem był Maksim Ariszew, obywatel Kazachstanu, który był w epicentrum, eksplozji.
Według najnowszych doniesień w eksplozji zginęło 14 osób, około 50 zostało rannych. Służby zakończyły już prace poszukiwawczo-ratunkowe na miejscu zdarzenia.
Prezydent Rosji Władimir Putin późnym wieczorem złożył kwiaty koło stacji metra Technologiczeskij Institut. Nie wypowiedział się dla mediów. Kreml poinformował o spotkaniu prezydenta z szefami resortów i służb siłowych: MSW, Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych, Federalnej Służby Bezpieczeństwa i Gwardii Narodowej (Rosgwardii). Na spotkaniu przedstawiono wstępne wyniki śledztwa w sprawie eksplozji.
Wcześniej w poniedziałek Putin wskazał, że władze rozpatrują różne warianty zdarzenia, w tym o charakterze terrorystycznym. Ze swej strony Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej zakwalifikował wybuch jako akt terrorystyczny, ale sprawdza również inne możliwe wersje.
Wybuch nastąpił ok. godz. 14.40 w wagonie metra na odcinku pomiędzy stacjami Siennaja Płoszczad i Technologiczeskij Institut. Do eksplozji doszło krótko po tym, kiedy pociąg ruszył, a gdy dojechał do stacji, rozpoczęła się ewakuacja pasażerów. Źródła w siłach bezpieczeństwa poinformowały, że eksplodował niewielki ładunek wybuchowy domowej roboty. Zanim późnym wieczorem media poinformowały o wersji zamachu samobójczego, doniesienia mówiły o ładunku umieszczonym w teczce pozostawionej w wagonie.
Po południu media powiadomiły, iż kamery w metrze zarejestrowały mężczyznę, domniemanego "organizatora wybuchu". Wieczorem mężczyzna ten zgłosił się na policję i poinformował, że nie ma związku z eksplozją.
Media informowały także o tym, iż poszukiwany jest drugi mężczyzna, w związku z ładunkiem wybuchowym pozostawionym na innej stacji metra - Płoszczad Wosstanija. Ładunek ten nie eksplodował. Media podały, że był to ładunek wybuchowy domowej roboty o sile rażenia równej kilogramowi trotylu, w którym wykorzystano metalowe elementy zwiększające siłę rażenia.
Stacja Siennaja Płoszczad jest największym węzłem przesiadkowym w petersburskim metrze. W tym miejscu łączą się trzy stacje kolei podziemnej. Stacja znajduje się na głębokości 55 metrów. Płoszczad Wosstanija to z kolei ruchliwa stacja w centrum Petersburga, koło której znajduje się dworzec kolejowy.
Po wybuchu wszystkie stacje metra w Petersburgu zostały zamknięte. Dziś metro wznowiło funkcjonowanie - informuje nasz korespondent w Rosji Przemysław Marzec.
W komunikacji miejskiej Petersburga, na lotnisku Pułkowo, a także w szkołach, wzmocniono środki bezpieczeństwa. W Moskwie władze poinformowały o wzmożonych środkach bezpieczeństwa w metrze, środkach transportu miejskiego i na wszystkich lotniskach.
W Petersburgu ogłoszono trzydniową żałobę.
(mal)