Polacy szturmem zdobywają irlandzki rynek pracy. Wysłannicy RMF postanowili na własnej skórze przekonać się, czy rzeczywiście pracę na Zielonej Wyspie można dostać bez większych problemów. Dziś zaczęli poszukiwania.
Roman Osica i Paweł Świąder wylądowali na lotnisku w Dublinie wczoraj. Okazało się, że znalezienie taniego i w miarę wygodnego lokum nie jest łatwe. Po kilku godzinach poszukiwań znaleźli jednak odpowiedni pensjonat.
Dziś przejrzeli gazetę i ruszyli do biura pośrednictwa pracy. W urzędzie można korzystać z komputerów, telefonów, kserokopiarek - wszystko za darmo. A do tego chętni do pomocy konsultanci – opisuje Roman Osica. Wokół spory tłum. Co ciekawe, większość z nich to Polacy. Nasi reporterzy spytali ich więc, jak idzie im szukanie posady:
Podstawą jest dobre cv - mówi młoda dziewczyna. I oczywiście doświadczenie oraz referencje z poprzedniej pracy. Oni tutaj na to patrzą.
Po zarejestrowaniu się w biurze pośrednictwa pracy, nasi wysłannicy postanowili poczekać na odzew pracodawcy. W porze obiadowej trafili do dzielnicy Dublina, przy deptaku Temple Bar znaleźli bar, który za niezbyt duże pieniądze oferuje różnego rodzaju kanapki. Przez przypadek spotkali pracującą tam Polkę.
Wszędzie są Polacy. Statystycznie jest tu nas tak dużo, że nie można się tutaj czuć jak zagranicą - mówi pracująca w barze dziewczyna. Nasi wysłannicy zapytali ją o receptę na szybkie znalezienie pracy. Ta wydaje się być całkiem prosta: język, doświadczenie i obrotność. Posłuchaj rozmowy:
O postępach naszych wysłanników w poszukiwaniu pracy będziemy Was informować na bieżąco. Słuchajcie Faktów RMF.