Ponad 20 000 wstrząsów ziemi odnotowały w ciągu ostatnich 11 dni sejsmografy na Sao Jorge na Azorach. Eksperci badają teraz, czy wstrząsy nie są zapowiedzią, że do życia budzi się wulkan Urzelina.
Na wyspie Sao Jorge, należącej do Azorów, archipelagu leżącego na Atlantyku, urządzenia sejsmograficzne odnotowały w ostatnich kilkunastu dniach ponad 20 000 wstrząsów ziemi. 200 z nich miały magnitudę 3,3 i były odczuwalne przez mieszkańców.
"Wszyscy jesteśmy bardzo niespokojni. To zjawisko, na które nie jesteśmy przygotowani" - powiedział właściciel jednego z hoteli.
Eksperci obawiają się, że wstrząsy zwiastują budzenie się wulkanu Urzelina. Jego wybuch mógłby doprowadzić do katastrofy naturalnej. Ostatni raz jego erupcja miała miejsce w 1808 roku. Naukowcy obliczyli, że gdyby wulkan wybuchł, z jego krateru spłynęłoby na wyspę 20 milionów metrów sześciennych lawy.
Na wszelki wypadek władze wyspy zaczęły opracowywać plan ewakuacji 8 400 mieszkańców Sao Jorge. Część ludzi już opuściła wyspę. Drogą morską lub powietrzną wyjechało już ponad 1200 osób.
Z Velas - terenów, gdzie wstrząsów było najwięcej - przewieziono w inne części wyspy osoby starsze i schorowane. Zawieszono też naukę w szkołach.