Sąd na Florydzie wyraził zgodę na zwolnienie za kaucją Rogera Stone'a, konsultanta politycznego i lobbysty, który wspierał kampanię prezydencką Donalda Trumpa - poinformowała AFP, powołując się na amerykańskie media. Stone'a aresztowano w związku ze śledztwem ws. rosyjskich prób wpływania na wybory w USA.
Doradca Trumpa został zatrzymany w piątek przed świtem na Florydzie.
Kaucja ma wynieść 250 tys. dolarów.
Po aresztowaniu Stone'owi postawiono siedem zarzutów: jeden dotyczący utrudniania śledztwa, pięć zarzutów składania fałszywych zeznań i jeden wpływania na świadka w celu składania przez niego fałszywych zeznać. Zarzuty są związane ze sprawą domniemanego przechwycenia przez rosyjskich hakerów e-maili wysyłanych przez sztab Partii Demokratycznej.
Po decyzji sądu o zwolnieniu za kaucją i po opuszczeniu siedziby sądu w Fort Lauderdale Roger Stone powiedział, że został bezpodstawnie oskarżony i będzie domagał się uniewinnienia. Nie jestem niczemu winien, udowodnię to w sądzie - oświadczył. - Nie było żadnych okoliczności, w których składałbym fałszywe zeznania.
Stone pracował w sztabie wyborczym w początkowej fazie kampanii prezydenckiej Trumpa, ale jeszcze w połowie 2015 roku z niego odszedł. W dalszym ciągu jednak wspierał późniejszego prezydenta, m.in. oczerniając jego rywali.
Działalność Stone'a podczas kampanii od dawna budziła zainteresowanie specjalnego prokuratora Roberta Muellera, prowadzącego śledztwo w sprawie domniemanej ingerencji Rosji w wybory w 2016 roku.
W reakcji na aresztowanie Stone'a Donald Trump oświadczył po raz kolejny, że śledztwo Muellera to "największe polowanie na czarownice w historii naszego kraju!".
Opracowanie: