USA w czwartek wprowadziły w życie drugą partię karnych 25-procentowych ceł na chińskie towary warte 16 mld dolarów rocznie. Chiny odpowiedziały tym samym - nałożyły taryfy odwetowe na amerykański eksport o podobnej wartości. Na amerykańskiej liście oclonych chińskich towarów znajdują się m.in. pojazdy, tworzywa sztuczne i chemikalia. Z kolei na chińskiej liście oclonych amerykańskich towarów są m.in. węgiel, autobusy i sprzęt medyczny.
Amerykańskie cła mają być dla Pekinu karą za nielegalne - zdaniem Waszyngtonu - praktyki handlowe, w tym kradzież amerykańskich technologii. Chińskie władze odrzucają te oskarżenia i odpowiadają - jak dotąd - wet za wet, na wszystkie wprowadzane przez USA taryfy. Na amerykańskiej liście oclonych chińskich towarów znajdują się m.in. niektóre maszyny, pojazdy, półprzewodniki, tworzywa sztuczne, chemikalia i sprzęt kolejowy. Według zapowiedzi Białego Domu karne cła obejmują chińskie produkty związane z prowadzoną przez Pekin strategią gospodarczą "Made in China 2025", która ma uczynić z ChRL światowego potentata w takich dziedzinach jak biotechnologia, oprogramowanie czy pojazdy elektryczne.
W czwartek Chiny odpowiedziały - chińskie ministerstwo handlu poinformowało o nałożeniu ceł odwetowych. W komunikacie resortu określono amerykańskie cła jako sprzeczne z regułami Światowej Organizacji Handlu. Chiny stanowczo się temu sprzeciwiają i nie mają innego wyjścia niż zastosować środki odwetowe - napisano. Chiny nałożyły taryfy m.in. na amerykański węgiel, złom miedziany, niektóre paliwa, produkty stalowe, autobusy i sprzęt medyczny.
Cła wprowadzono mimo trwającej wizyty chińskiego wiceministra handlu Wang Shouwena w Waszyngtonie, gdzie miał on negocjować z amerykańskim wiceministrem finansów odpowiedzialnym za sprawy międzynarodowe Davidem Malpassem. Większość ekspertów sceptycznie ocenia szanse na jakikolwiek przełom, a prezydent USA Donald Trump przyznał, że "nie spodziewa się wiele" po tych rozmowach.
Trump grozi ocleniem nawet całego chińskiego eksportu do USA, jeśli Pekin nie zmieni swojej polityki handlowej. Amerykański przywódca wini ją za olbrzymi deficyt swojego kraju w dwustronnej wymianie, który w ubiegłym roku wyniósł - według danych amerykańskich - 375 mld dolarów.
Łącznie cła obejmują już chiński i amerykański eksport wart rocznie po 50 mld dolarów z każdej strony. Chińskie ministerstwo handlu określało trwający konflikt celny jako największą wojnę handlową w historii gospodarki.
Od 6 lipca obowiązuje pierwsza partia karnych 25-procentowych ceł na chiński eksport wart 34 mld dolarów rocznie. Tego samego dnia Chińczycy wprowadzili cła odwetowe na amerykańskie towary, których eksport również wart jest 34 mld dolarów rocznie.
(ak)