Po niedzielnych wyborach parlamentarnych we Włoszech nadal nie wiadomo, które ugrupowanie utworzy nowy rząd. Zarówno - uchodzący za anty-systemowy Ruch Pięciu Gwiazd - jak i centroprawica z Ligą Północną chcą powołać gabinety. Gotowość utworzenia rządu wyraził zarówno blok centroprawicy, który otrzymał najwięcej głosów( ponad 35 procent) jak i Ruch Pięciu Gwiazd z 32- procentowym poparciem.
Włoscy komentatorzy zwracają z kolei uwagę na brak komentarza w tej sprawie prezydenta Sergio Mattarellego. Włoska prasa, po ogłoszeniu wyników niedzielnych wyborów - donosiła o politycznym trzęsieniu ziemi i rozbiciu dotychczasowego systemu partyjnego.
Nie można wykluczyć, że prezydent Włoch będzie chciał zachować "polityczną rezerwę" i w przeciwieństwie do swego poprzednika Giorgio Napolitano, nie zaangażuje się w rozwiązanie kryzysu. Być może będzie chciał poczekać, aż zwycięskie ugrupowania same dojdą do porozumienia.
Włoska edycja portalu "Huffington Post" podkreśla, że prezydent Mattarella liczy na dialog trzech największych frakcji w nowym parlamencie, czyli centroprawicy , Ruchu Pięciu Gwiazd i Partii Demokratycznej. Na razie liderzy mają czas na rozmowy do 23 marca , czyli do pierwszego posiedzenia parlamentu nowej kadencji. W prasie pojawia się hipoteza porozumienia koalicyjnego między Ruchem Pięciu Gwiazd i Partią Demokratyczną (PD), ale już bez Matteo Renziego jako jej lidera. Nieoficjalnie podkreśla się, że za takim rozwiązaniem opowiada się kandydat ruchu na premiera Luigi Di Maio.
Renzi zapowiedział w poniedziałek, że zrezygnuje z przewodniczenia PD, ale gdy powstanie rząd. Jednak zdaniem komentatorów odroczenie złożenia dymisji przez byłego premiera utrudni realizację tego planu. On sam już ogłosił, że centrolewicowa partia będzie w opozycji a on pozostanie jej liderem w fazie tworzenia rządu. Na tym etapie to Renzi stanowi przeszkodę - ocenia publicysta "Corriere della Sera" w opublikowanym we wtorek komentarzu.
Agencja Ansa zwraca uwagę na to, że także założyciel anty-systemowego Ruchu Pięciu Gwiazd Beppe Grillo pozytywnie ocenia perspektywę współpracy z Partią Demokratyczną bez Renziego. Nie można wykluczyć, że ruch Grillo będzie próbował zdobyć poparcie dla swojego rządu ze strony niektórych "zbuntowanych" parlamentarzystów centrolewicy. Przedstawiciele ruchu zapewnili o gotowości prowadzenia rozmów z innymi siłami politycznymi. "La Repubblica" ujawnia, że kwestia rozmów z "Grillini", czyli politykami Pięciu Gwiazd podzieliła czołowych polityków partii rządzącej.
Drugą opcją jest rząd Ruchu Pięciu Gwiazd i Ligi Północnej, czyli najsilniejszego ugrupowania w koalicji centroprawicy. Takie porozumienie na razie wyklucza przywódca Ligi Matteo Salvini.
Dziennik "Il Messagero" podkreśla, że perspektywa powstania takiego rządu utworzonego przez eurosceptyków uważana jest w wielu europejskich stolicach za najgorszy scenariusz.
(ug)