Rosyjski miliarder, właściciel klubu piłkarskiego AS Monaco Dmitrij Rybołowlew został aresztowany w Monako. Ma to związek z podejrzeniem o wykorzystywanie przez Rybołowlewa kontaktów z najwyższymi urzędnikami z Monako w sporze ze szwajcarskim handlarzem dzieł sztuki Yves'em Bouvierem.
Prawnik Rybołowlewa Thomas Giaccardi wyjaśnił, że aresztowanie Rosjanina ma związek z "wykorzystywaniem telefonu komórkowego przez jego adwokata". Według agencji AFP chodzi o telefon szwajcarsko-ukraińskiej adwokat właściciela Monaco Tetiany Bershedy, który rzekomo jest dowodem na płatną protekcję oligarchy.
Rybołowlew znany jest m.in. z tego, że przez kilka lat kupował cenne dzieła sztuki, w czym pomagał mu znany szwajcarski marszand Yves Bouvier. W styczniu 2015 roku rosyjski oligarcha oskarżył Szwajcara o oszustwa i zawyżanie cen arcydzieł. Bouvier został aresztowany, a następnie postawiony przed sądem.
Rybołowlew z kolei podejrzewany jest o to, iż do aresztowania Bouviera doszło wskutek jego zażyłych kontaktów z byłym ministrem sprawiedliwości Monako Phillippem Narmino, którego Rosjanin miał zapraszać do swojej rezydencji "La Belle Epoque", dawać mu prezenty i fundować wystawne kolacje.
Phillippe Narmino po ujawnieniu tych faktów przez francuską prasę podał się do dymisji. Jego relacje z Rosjaninem zostały zarejestrowane na telefonie komórkowym Tetiany Bershedy. Tam też podobno były dowody na kontakty Rybołowlewa z miejscową policją, dzięki którym Yves Bouvier miał zostać aresztowany i postawiony przez sądem.
Według magazynu "Forbes" Rybołowlew jest jednym z najbogatszych Rosjan. W 2008 roku kupił m.in. od obecnego prezydenta USA Donalda Trumpa rezydencję w Palm Beach na Florydzie. Trzy lata później przejął większość udziałów w klubie AS Monaco, w którym udziałowcami są również władający księstwem Monako członkowie rodziny Grimaldi.
(mpw)