Z powodu rosnących cen paliw, coraz częściej łupem złodziei w Wielkiej Brytanii pada olej opałowy, który farmerzy trzymają w przydomowych zbiornikach - podaje dziennik „The Times”. Wyposażeni w karnistry przestępcy jeżdżą mało uczęszczanymi, wiejskimi drogami. Kradzieże ułatwia fakt, że zbiorniki z olejem na zapleczu farm w ogóle nie są zabezpieczone.
Kradzież oleju opałowego jest teraz o wiele bardziej lukratywna i rozpowszechniona niż jeszcze do niedawna metali kolorowych. Wysokie ceny miedzi i ołowiu w zeszłym roku doprowadziły do ogołocenia z blachy miedzianej dachów niektórych kościołów i szkół. W niektórych miastach zginęły rzeźby, a w pomieszczeniach użytku publicznego klamki.
W hrabstwie Suffolk przez trzy tygodnie odnotowano 36 przypadków kradzieży paliwa. W minionym półroczu towarzystwo ubezpieczeniowe Brytyjskiego Związku Farmerów otrzymało ponad 100 roszczeń o odszkodowanie z powodu kradzieży oleju opałowego, co kosztowało je 50 tys. funtów.