Posiadanie i picie zielonej herbaty w Rosji jest nielegalne. Wciąż obowiązuje tam bolszewickie prawo z 1918 roku o zakazie posiadania produktów i przedmiotów luksusowych. Tak absurdalnych, ale wciąż obowiązujących przepisów, jest w Rosji 50 tysięcy. Władze na Kremlu dopiero teraz zabrały się za ich poprawianie.
Za handel zagranicznymi towarami można w Rosji trafić do więzienia na dwa lata. Wszystko dlatego, że nadal ważne jest bolszewickie prawo antyreligijne. Władze na Kremlu w końcu wzięły się za poprawianie obowiązujących przepisów. Prawnicy krytykują jednak inicjatywę.
Argumentują, że to dziwne, że taką rewolucję ogłasza się tuż przed wyborami prezydenckimi. Powstaje takie wrażenie, jakby resort sprawiedliwości nie miał nic innego teraz do roboty. Nad tym powinni pracować od dawna, a nie podczas politycznych rozgrywek - argumentuje Władimir Garnin.
Gorącym zwolennikiem usunięcia tych "prawnych śmieci " jest cerkiew prawosławna. Protestują natomiast komuniści, którzy obawiają się, że w ten sposób usunięte zostaną liczne przywileje grup zawodowych nadane w czasach ZSRR.
4 marca odbędą się wybory prezydenckie w Rosji. Niemal pewne jest, że Rosjanie na kolejną 6-letnią kadencję wybiorą Władimira Putina. Nowy prezydent obejmie swój urząd 7 maja 2012. Putin był już prezydentem FR w latach 2000-2008. Konstytucja zabraniała mu kandydować na trzecią kadencję z rzędu. Odchodząc z urzędu na swojego następcę zaproponował Miedwiediewa, a sam stanął na czele rządu. Już wtedy analitycy prognozowali, że Miedwiediew będzie jedynie strażnikiem kremlowskiego tronu i że Putin w 2012 roku zechce wrócić na Kreml.