Awantura o debatę w Wielkiej Brytanii. Kanał 4 brytyjskiej telewizji nie pozwolił premierowi Borisowi Johnsonowi na wystawienie w niej zastępcy. W rezultacie to jego zastąpiono w studio rzeźbą lodową. Już 12 grudnia Brytyjczycy zagłosują w przedterminowych wyborach parateatralnych. Kilkuprocentową przewagę w sondażach mają rządzący konserwatyści.

Debata poświęcona była zmianom klimatycznym. Premier Johnson został zaproszony do udziału, ale odmówił. Ponieważ w emitowanej na żywo dyskusji mieli uczestniczyć wyłącznie przywódcy partii politycznych, Kanał 4 nie wpuścił do studia zastępcy premiera. W miejscu zarezerwowanym dla szefa konserwatystów umieszczono natomiast lodowa rzeźbę. Przedstawiała mapę świata, która wymownie topniał podczas transmisji.

W kontrataku

Obecny minister finansów Michael Gove pojawił się w studio z własną ekipą telewizji. Domagał się wejścia do środka i narzekał przed kamerami, że konserwatyści pozbawieni zostali głosu w niezwykle istotnej debacie.

Kwestia zmian klimatycznych, zaraz po brexicie, jest jedną z najgoręcej debatowanych w tej kampanii. Mimo uporczywych prób ministra, redakcja programów publicystycznych Kanału 4 nie zgodziła się na wpuszczenie do studia zastępcy premiera. Innym nieobecnym był także lider Patii Brexitu, Nigel Farage. Jego w studiu także "zastępowała" lodowa rzeźba.

Prężenie mięśni

Brytyjki rząd zapowiedział, że jeśli Torysi wygrają wybory, to rozprawą się z Kanałem 4  telewizji, która uważana jest na Wyspach za najlepszą. Jej dziennikarze często podejmują śmiałe i ryzykowne tematy. Nie boją się kontrowersji.

Do regulatora nadzorującego prace mediów już napłynęła stosowna skarga wysłana przez konserwatystów. Zdaniem komentatorów, takie groźby nie są najlepszym sposobem na zjednanie sobie wyborców.

PRZECZYTAJ: Corbyn zarzuca Johnsonowi "tajne negocjacje" z USA ws. służby zdrowia

Opracowanie: