W Atlantyku znajduje się ponad 10 razy więcej plastiku niż sądzono, a ilość odpadów z tworzyw sztucznych wyrzucanych do tego oceanu jest większa niż 8 mln ton rocznie, jak szacowano w 2015 roku - wynika z badań, o których pisze w środę dziennik "The Times".
Naukowcy z Narodowego Centrum Oceanografii w Southampton w południowej Anglii pobrali próbki wody z Atlantyku na głębokościach ok. 10, 30 i 200 metrów w 12 miejscach na linii od Wielkiej Brytanii do Falklandów. Następnie przy pomocy mikroskopu o dużej mocy dokonano analizy składu chemicznego próbek, aby określić rodzaje tworzyw sztucznych.
Stwierdzono, że metr sześcienny wody morskiej zawiera średnio ok. 1000 cząstek polietylenu, polipropylenu i polistyrenu, trzech najczęściej występujących tworzyw sztucznych, które razem stanowią ponad połowę światowych odpadów z tworzyw sztucznych.
Wielkość cząstek wahała się od ok. 30 mikronów, co stanowi połowę szerokości ludzkiego włosa, do 0,5 mm.
Naukowcy obliczyli, że w górnych 200 metrach Atlantyku było od 12 do 21 milionów ton tych trzech tworzyw sztucznych. Poprzednie szacunki sugerowały 17 milionów ton dla całego Atlantyku.
ZOBACZ: Sprawdź, ile plastikowych odpadów produkujesz w ciągu roku
Richard Lampitt, współautor badania, powiedział, że w Atlantyku, który ma średnią głębokość 3 tys. metrów jest prawdopodobnie ok. 200 milionów ton tworzyw sztucznych. Wyjaśnił, że w poprzednich badaniach używano do zbierania plastiku sieci o większym rozmiarze oczek, które nie wychwytywały mniejszych, najbardziej rozpowszechnionych cząstek.
Ponadto wcześniejsze badania koncentrowały się głównie na pomiarach ilości plastiku na powierzchni, w pobliżu powierzchni lub na dnie morza, natomiast brakowało badań dotyczących rozmieszczenia plastiku w całym słupie wody. Niektóre gęstsze cząstki plastiku nie unoszą się na wodzie, a inne mają tendencję do tonięcia, gdy zostaną pokryte bakteriami, pleśnią i szlamem - dodał prof. Lampitt.
Szacunki mówiące o 200 milionach ton w Atlantyku opierają się na stężeniu plastiku występującym na głębokości 200 metrów poniżej poziomu, na którym wody są mieszane przez wiatry i prądy. Lampitt wyjaśnił, że szacunki te opierają się na rozsądnych założeniach dotyczących tego, jak plastik jest rozmieszczony w oceanie, ale będą musiały zostać potwierdzone dodatkowymi badaniami próbek z większych głębokości.
Wygląda na to, że nasze oceny dotyczące tego, jak wiele odpadów jest wyrzucanych do oceanu, były znacząco niedoszacowane. Aby określić zagrożenia związane z zanieczyszczeniami tworzywami sztucznymi dla środowiska i ludzi, potrzebujemy dobrych szacunków dotyczących ilości i właściwości tego materiału, sposobu jego przedostawania się do oceanu, jego degradacji, a następnie jego toksyczności w tych stężeniach - powiedział.
Choć autorzy badali tylko ilość tworzyw sztucznych w Atlantyku, stwierdzili, że jest prawdopodobne, iż szacunki dotyczące odpadów z plastiku w innych oceanach również są rażąco zaniżone.