Co najmniej cztery osoby zginęły w śnieżycach w centralnej części Stanów Zjednoczonych. Złe warunki pogodowe spowodowały też odwołanie lub opóźnienie wielu lotów.
Co najmniej jedna osoba zginęła wczoraj w karambolu 40 samochodów na autostradzie w Teksasie. Burze śnieżne doprowadziły też do śmierci co najmniej trzech innych osób - dwóch w Teksasie i jednej w Oklahomie.
Odwołano ponad 600 lotów na międzynarodowym lotnisku O'Hare w Chicago, a wiele innych było opóźnionych o średnio dwie godziny. Odwoływano także loty w innych miastach, w tym w Indianapolis.