Z okazji 25. rocznicy masakry na pekińskim Placu Tiananmen amerykańscy kongresmeni zaproponowali przemianowanie ulicy, przy której jest ambasada Chińskiej Republiki Ludowej. Chcą, żeby ulicę nazwać imieniem chińskiego dysydenta, laureata Pokojowej Nagrody Nobla Liu Xiaobo.

Zdaniem kongresmenów zmiana nazwy ulicy, przynajmniej na odcinku, przy którym w Waszyngtonie znajduje się chińska ambasada, wesprze chińskich działaczy praw człowieka w czasach, kiedy Pekin próbuje cenzurować wszelkie odniesienia do prodemokratycznych protestów studenckich i masakry uczestników 4 czerwca 1989 roku.

"Ten skromny krok niewątpliwie da nadzieję Chińczykom, którzy nadal tęsknią za podstawowymi prawami człowieka i demokracją przedstawicielską, a ich ciemiężcom przypomni, że są w rzeczywistości po złej stronie historii" - napisali kongresmeni.

Pisarz Liu Xiaobo został uwięziony za udział w protestach na placu Tiananmen. W 2009 roku skazano go ponownie na 11 lat więzienia za działalność wywrotową po przygotowaniu przez niego petycji, w której domagał się demokratyzacji kraju. Kiedy w następnym roku przyznano mu Pokojową Nagrodę Nobla, oburzone Chiny zamroziły stosunki dyplomatyczne z Oslo.

Ambasada Chin w budynku zaprojektowanym przez słynnego chińskiego architekta I.M. Pei, laureata Nagrody Pritzkera i autora szklanej piramidy na dziedzińcu Luwru, leży na północnym zachodzie amerykańskiej stolicy.

Podczas zimnej wojny Waszyngton przemianował ulicę, przy której leżała ambasada ZSRR, na ulicę rosyjskiego dysydenta Andrieja Sacharowa.

(abs)