Ponad 12 pracowników amerykańskiej armii ukarano dyscyplinarnie za błędy, które doprowadziły do październikowego bombardowania szpitala Lekarzy bez Granic (MsF) w Kunduzie (Afganistan). Nie przedstawiono im jednak zarzutów - podali pracownicy Pentagonu.

Kary za błędy, które doprowadziły wówczas do śmierci 42 osób, są w dużej mierze administracyjne - pisze agencja Associated Press. Jednak w niektórych przypadkach nałożone kary są "na tyle surowe, że właściwie likwidują szanse na ewentualny awans" - komentowali urzędnicy, którzy chcieli pozostać anonimowymi.

Na liście ukaranych pracowników znaleźli się oficerowie, ale nie było na niej żadnych generałów - podaje AP. Wiadomo, że niektórych zawieszono w obowiązkach, jednak w tej kwestii nie podano szczegółów.

Lekarze bez Granic nie będą komentować tych działań, dopóki Pentagon nie upubliczni swojej decyzji lub nie zakomunikuje jej bezpośrednio organizacji - powiedziała rzeczniczka MsF Sandra Murillo.

Z raportu śledczych Pentagonu wynika, że bombardowanie - do którego doszło w nocy z 2-3 października było możliwym do uniknięcia wypadkiem, spowodowanym głównie błędami człowieka. Jednak według MsF Amerykanie "złamali zasady wojny". Główne śledztwo prowadzone w tej sprawie przez armię USA zakończyło się w połowie listopada, jednak jego wynik nie został jeszcze podany do wiadomości publicznej - zauważa AP. Jednocześnie MsF domaga się przeprowadzenia niezależnego śledztwa.

(es)