Dopóki nie ucierpią dostawy gazu do krajów Unii Europejskiej, Bruksela nie zamierza interweniować w sporze Moskwy z Kijowem. Rosjanie twierdzą, że Ukraina podkrada surowiec i dlatego zwiększyli eksport przez Białoruś. Z kolei firma Gaz-System poinformowała, że dostawy rosyjskiego gazu do Polski zmniejszyły się o sześć procent. Zmiany te nie są jednak odczuwalne dla konsumentów.

Ukraińska delegacja rozpocznie podróż po stolicach europejskich, aby omówić problem dostaw gazu z Rosji. Grupa, której będzie przewodniczył minister ds. paliw i energetyki Jurij Prodan, spotka się m.in. z premierem Czech Mirkiem Topolankiem.

Zobacz również:

W czwartek Moskwa poinformowała, że wstrzymuje dostawy gazu dla Ukrainy, ponieważ obie strony nie osiągnęły porozumienia. W ostatni dzień 2008 r. rosyjski koncern Gazprom zaproponował władzom w Kijowie dostawy gazu w cenie 250 dolarów za 1000 metrów sześciennych, taryfy tranzytowe miałyby zostać na tym samym poziomie. Ukraina uznała te warunki za nie do zaakceptowania. Posłuchaj relacji reportera RMF FM Krzysztofa Zasady:

Czy Ukraińcy odczuwają zakręcenie kurka przez Rosjan? Posłuchaj relacji Romana Zająca, dziennikarza lwowskiego „RadioMan”:

Moskwa chce teraz zwołania nadzwyczajnej sesji Parlamentu Europejskiego w sprawie tranzytu gazu. Rosyjski MSZ chce na tym forum przedstawić swoją wersję sporu. Posłuchaj relacji naszej korespondentki Katarzyna Szymańskiej-Borginon:

Unia Europejska śledzi z niepokojem konflikt gazowy obydwu krajów, ponieważ rosyjski surowiec płynie do Europy właśnie przez Ukrainę. Poprzedni spór w sprawie cen gazu spowodował przerwy w dostawach dla Europy 2006 r., gdy Rosja postanowiła zawiesić eksport gazu do Ukrainy. Moskwa oskarżała wówczas Kijów o korzystanie z gazu płynącego tranzytem przez Ukrainę, lecz przeznaczonego dla Europy.