Światowi przywódcy oraz tysiące mieszkańców RPA przeszły w Pretorii przed trumną z ciałem Nelsona Mandeli, byłego prezydenta tego kraju i symbolu walki z apartheidem. Pogrzeb południowoafrykańskiego męża stanu odbędzie się w niedzielę.
Rankiem kondukt żałobny z ciałem Mandeli ruszył spod szpitala wojskowego i przejechał ulicami Pretorii do rządowego kompleksu Union Buildings; to tutaj w 1994 roku Mandela jako pierwszy czarnoskóry w historii kraju został zaprzysiężony na prezydenta po wyborach, które zakończyły kilkudziesięcioletnią erę apartheidu.
Nad kompleksem krążyły śmigłowce, ale wraz z przyjazdem karawanu nastała cisza. Trumnę wyniosło z pojazdu ośmiu chorążych reprezentujących różne rodzaje południowoafrykańskich sił zbrojnych; przed trumną kroczył wojskowy kapelan. Po złożeniu trumny w amfiteatrze zdjęto flagę RPA, którą była spowita.
Na pożegnanie z powszechnie uwielbianym w RPA Mandelą przyszły tysiące ludzi. Do trumny ustawiły się długie kolejki. Niektórzy przechodząc obok trumny robili znak krzyża, inni po prostu spoglądali na twarz Mandeli, widoczną dzięki szklanej płytce umieszczonej w wieku.
Trumna z ciałem Mandeli będzie przez trzy dni wystawiona na widok publiczny. Na noc będzie ona przewożona z powrotem do szpitala wojskowego. Władze poprosiły mieszkańców, by ustawiali się na trasie przejazdu w charakterze warty honorowej.
W sobotę trumna zostanie przewieziona do rodzinnej wioski Mandeli, Qunu, gdzie zgodnie ze swym życzeniem zostanie pochowany na rodzinnym cmentarzu; spoczywają tam jego rodzice, siostra i trójka dzieci.
(j.)