Co najmniej 21 zginęło w trzęsieniu ziemi, które nawiedziło w piątek wieczorem wschodnią Turcję - poinformowały miejscowe władze. Trzęsienie miało magnitudę 6,8, a jego epicentrum znajdowało się w pobliżu miasta Sivrice w prowincji Elazig, ok. 550 km na wschód od Ankary.
Minister spraw wewnętrznych Suleyman Soylu podał, że ratownicy szukają pod gruzami 30 osób, a 553 osoby są ranne, w tym 11 jest w stanie ciężkim.
Na miejsce tragedii wysłano ponad 400 zespołów ratowników, którzy przeszukują zawalone i spalone budynki w poszukiwaniu żywych osób. Do akcji włączono również drony. Przygotowujemy się do wysłania kolejnych zespołów w razie potrzeby - zapewnił Recep Salci z Tureckiego Stowarzyszenia Poszukiwania i Ratownictwa (AKUT). Główne tureckie firmy telekomunikacyjne ogłosiły, że zapewnią mieszkańcom dotkniętych obszarów bezpłatne usługi telefoniczne i internetowe.
Kompletnie zniszczonych zostało 30 budynków, wiele innych jest uszkodzonych. Władze na razie odradzają powroty do miejsc zamieszkania, w związku z tym setki osób jest bez dachu nad głową. Do ich dyspozycji oddano miejscowe hale sportowe, szkoły i inne obiekty użyteczności publicznej.