Tragedia w południowej Nigerii. Nawet stu ludzi mogło zginąć w eksplozji w zakładzie gazowniczym w mieście Nnewi. Jak wynika z relacji świadków, do wybuchu doszło w czasie przepompowywania gazu z cysterny. Na terenie zakładu było wówczas wielu ludzi, którzy napełniali gazem swoje butle.
Dokładna liczba ofiar i rannych nie jest na razie znana. Biuro prezydenta Nigerii Muhammadu Buhariego podało jedynie, że zginęły "dziesiątki ludzi".
Z kolei lokalny dziennikarz David Onwuchekwa, który pojawił się na miejscu tragedii, podał, że widział "około stu ciał". Według niego, większość zabitych to klienci zakładu i okoliczni mieszkańcy.
W szpitalach przebywa wielu rannych.
Zobaczyłam płomienie, nie wiedziałam, co się dzieje. Zaczęłam biec i wtedy usłyszałam eksplozję. Nawet, kiedy biegłam... ogień parzył mnie całą - powiedziała lokalnej stacji Television Continental żona menedżera pobliskiej budowy.
(edbie)