Co najmniej 4 osoby, w tym 3-miesięczne dziecko, zginęły na skutek wycieku toksycznej substancji w zakładach aluminiowych na zachodzie Węgier - podała agencja informacyjna MTI. Rząd Węgier ogłosił stan wyjątkowy w trzech regionach: Veszprem, Gyor-Moson-Sopron i Vas.
Około 600-700 tysięcy metrów sześciennych toksycznej substancji zawierającej ług i metale nieżelazne wyciekło z przerwanego zbiornika w zakładach Ajkai Timfoldgyar w mieście Ajka. Zalane zostały miejscowości Kolontar, Devecser i Somlovasarhely, a także zanieczyszczona rzeka Marcal. Cały czas trwa wsypywanie do rzeki kilkuset ton gipsu, który ma związać toksyczne ścieki.
Wśród rannych jest kilku strażaków. Wiele osób zostało poparzonych, gdyż ług jest substancja żrącą. Z powodu wypadku zamknięto ruch kolejowy na linii Budapeszt-Szekesfehervar-Szombathely. Straż pożarna ewakuowała także miejscowe szkoły w Kolontarze.
Władze zapowiadają śledztwo w sprawie katastrofy. Badamy, kto ponosi za to odpowiedzialność. Policja zatrzymała dokumenty; sprawdzimy, czy zabezpieczenia były zgodne z przepisami - stwierdził minister spraw wewnętrznych Węgier.
Sprawa jest bardzo poważna, bo nawet po opanowaniu pierwszego kryzysu, pozostaną poważne, trudne w tej chwili do oszacowania, skutki ekologiczne.