Źródła w Pentagonie ujawniły, że operację w południowej części kraju rozpoczęły już siły specjalne. Talibowie twierdzą, że na terenach które kontrolują, czyli także na południu Afganistanu nie ma śladu amerykańskich żołnierzy. Z kolei Według pakistańskiej prasy, mimo zaprzeczeń władz w Islamabadzie, Amerykanie mogli wkroczyć do południowego Afganistanu z terytorium Pakistanu.

Według pakistańskiej prasy, amerykańska armia wykorzystuje już od kilku dni bazę lotniczą położoną zaledwie 50 kilometrów od granicy z Afganistanem. Jedna z gazet pisze o „małych i dużych maszynach startujących i lądujących w Dalbandin”. Według gazety, baza ta mogłaby być kluczową w ataku lądowym na pozycje Talibów i al-Qaedy. Z tak niewielkiej odległości bez problemu można by było przerzucać do Afganistanu żołnierzy jednostek specjalnych i ich sprzęt. Wykonujące to zadanie śmigłowce mogłyby pozostać niezauważone – pomiędzy bazą a granicą nie ma większych miejscowości. Dalbandin to trzecia oddana do dyspozycji Amerykanów pakistańska baza wojskowa – dwie pierwsze służą jako lotniska przeznaczone do akcji ratowniczych. O Dalbandin oficjalnie nie wiadomo nic. Władze Pakistanu cały czas podkreślają, że udzielą Amerykanom jedynie pomocy wywiadowczej i logistycznej oraz udostępnią dla nich przestrzeń powietrzną – władze stanowczo zaprzeczają natomiast, jakoby akcję ofensywną miano przeprowadzić z terytorium pakistańskiego.

Foto: RMF

10:05