Adwokat Romana Polańskiego zapowiada, że reżyser dalej będzie walczył o wstrzymanie ekstradycji. Ma jednak coraz trudniejsze zadanie, bo Szwajcarzy dysponują już amerykańskim wnioskiem o ekstradycję. Przedstawiciele ambasady Stanów Zjednoczonych w Bernie przekazali go szwajcarskiemu ministerstwu sprawiedliwości.
Szwajcarzy dostali wniosek wczoraj i nie ujawniają, co w nim jest. Gdyby we wniosku o ekstradycję nie uwzględniono ścigania za ucieczkę przed amerykańskim wymiarem sprawiedliwości, wówczas – jak ocenia Folco Galli, rzecznik francuskiego resortu sprawiedliwości - Roman Polański może być skazany w Stanach Zjednoczonych na najwyżej dwa lata więzienia.
Procedury przed wydaniem Polańskiego Stanom Zjednoczonym mogą zająć nawet kilka miesięcy. Pan Polański ma możliwość odwoływania się od naszych decyzji. Ale jeżeli wyrazi zgodę, to ekstradycję przeprowadzimy możliwie szybko - zapewnił w rozmowie z korespondentem RMF FM Adamem Górczewskim Folco Galli, rzecznik ministerstwa.
Według szwajcarskiego departamentu sprawiedliwości reżyser ma możliwość odwołania się od decyzji o ekstradycji. I zapewne tak się stanie. Potwierdza to także polska konsul Jolanta Chojecka, która pozostaje w kontakcie z prawnikami reżysera. Jego adwokat może się odwoływać dalej. To jest sprawa na kilka tygodni na pewno. Posłuchaj relacji korespondenta RMF FM Adama Górczewskiego:
Jeśli Roman Polański zdecyduje się na ten krok, to cała procedura ekstradycji może opóźnić o wiele tygodni, a nawet miesięcy. Dlatego śledczy z Los Angeles mają nadzieję, że reżyser dobrowolnie zgodzi się na przewiezienie go do Stanów Zjednoczonych.
Wniosek o ekstradycję zatrzymanego w Zurychu reżysera to dowód na to, że amerykańscy prokuratorzy nie zamierzają stosować żadnych nadzwyczajnych środków i chcą postawić Romana Polańskiego przed sądem. W tej chwili trudno powiedzieć, kiedy to się stanie.
W proces ingerować nie zamierza amerykański rząd. Hilary Clinton powiedziała wyraźnie kilka tygodni temu, że to nie jej kompetencje. Polański miał nadzieję, że pomóc może mu gubernator Kalifornii Arnlod Schwarzeneger ale ten powiedział „Nie ma znaczenia, czy jesteś wielkim aktorem, reżyserem czy producentem. Uważam, że powinien być traktowany jak każdy inny”. Więc na ułaskawienie raczej nie ma co liczyć.