Ryzyko, że Roman Polański ucieknie ze Szwajcarii, było zbyt duże i dlatego Federalny Sąd Karny w Bellinzonie - jak uzasadniał swoją decyzję - odrzucił wniosek reżysera o zwolnienie z aresztu. To już druga taka decyzja szwajcarskich instytucji. Na początku października, wniosek o zwolnienie za kaucją odrzuciło tamtejsze ministerstwo sprawiedliwości.
W uzasadnieniu sąd dodał także, że zgodnie ze szwajcarskim prawem regułą jest zatrzymanie w areszcie osoby, wobec której toczy się proces ekstradycyjny. Zauważył też, że oferowana przez Polańskiego kaucja w swojej formie nie jest zgodna z wymogami ustanowionymi przez prawo.
Według "Neue Zuercher Zeitung" sąd w Bellinzonie w swoim orzeczeniu pozostawił reżyserowi "furtkę", proponując mu przedłożenie w resorcie sprawiedliwości "konkretnej propozycji dotyczącej wysokości kaucji". Według szwajcarskiej gazety, chodzi zapewne o uwzględnienie "płynnych części majątku", aby kaucja spełniała wymogi prawne.
W swoim internetowym wydaniu "Neue Zuercher Zeitung" przypomina, że Polański zaproponował jako kaucję swój dom w szwajcarskim Gstaad, a także "dodatkowe środki", takie jak areszt domowy i elektroniczny monitoring. Posłuchaj relacji korespondenta RMF FM Adama Górczewskiego: