Szefowie czterech głównych frakcji PE obejmujących zdecydowaną większość europosłów wezwali w środę kanclerz Niemiec Angelę Merkel i szefową KE Ursulę von der Leyen do zakończenia prac nad mechanizmem praworządności, który miał towarzyszyć wieloletnim ramom finansowym UE.
Ochrona praworządności nie jest przeciw temu czy innemu krajowi; potrzebujemy obiektywnego i skutecznego mechanizmu, który zapewni wszystkim obywatelom w całej Europie równy dostęp do podstawowych, wspólnych zasad naszej Unii (...). Rządy, które próbują podważać wolności i instytucje demokratyczne, nie mogą nadal czerpać korzyści z funduszy UE - oświadczył w środę szef grupy Odnowić Europę Dacian Ciolos.
Poza nim pod wspólnym listem skierowanym do szefowej Komisji Europejskiej i do reprezentującej niemiecką prezydencję w Radzie UE Merkel podpisali się przewodniczący frakcji Europejskiej Partii Ludowej (EPL) Manfred Weber, szefowa Socjalistów i Demokratów (S&D) Iratxe García Perez oraz współprzewodniczący Zielonych Ska Keller i Philippe Lamberts. Pismo zostało wystosowane na dzień przed rozpoczęciem rozmów międzyinstytucjonalnych na temat wieloletnich ram finansowych UE.
Politycy przypomnieli, że w poprzedniej kadencji unijne instytucje rozpoczęły rozmowy nad rozporządzeniem łączącym dostęp do budżetu UE z poszanowaniem praworządności. Parlament Europejski zawsze opowiadał się za takim mechanizmem warunkowości, ponieważ nie możemy pozwolić, by wartości zapisane w art. 2 traktatu o UE były systematycznie podważane czy łamane przez którykolwiek z 27 krajów członkowskich, gdy w tym samym czasie odpowiedzialne za to rządy będą otrzymywać fundusze unijne - czytamy w liście.
Szefowie grup poselskich europarlamentu przypomnieli Komisji i Radzie UE, że przyjęcie nowych wieloletnich ram finansowych na lata 2021-2027 będzie wymagało zgody Parlamentu Europejskiego. W tym kontekście domagają się oni zakończenia prac nad rozporządzeniem dotyczącym mechanizmu praworządności. Bez tego - ostrzegli - PE nie posunie się do przodu z pracami nad wieloletnim budżetem UE.
Liderzy czterech frakcji europarlamentu wezwali niemiecką prezydencję do wznowienia technicznych i politycznych spotkań w tej sprawie. Nadszedł czas, aby przyspieszyć walkę przeciw erozji demokracji, praworządności i praw podstawowych w samym sercu UE i podkreślić, że zwycięstwa wyborcze nie dają mandatu do sprawowania władzy ciężką ręką i odejścia od europejskich wartości - podkreślili Weber, Garcia Perez, Keller i Lamberts.
Z opisu warunków, jakie postawili w liście, wynika, że domagają się oni, by mechanizm praworządności opierał się na planowanym przez KE rocznym przeglądzie zasad państwa prawa, jaki ma obejmować wszystkie kraje UE, oraz by decyzje o ewentualnych sankcjach były podejmowane na zasadzie odwróconej większości kwalifikowanej. Oznacza to, że należałoby zebrać większość państw członkowskich, by odrzucić propozycję zamrażania środków, jaką Radzie UE miałaby przedstawiać Komisja.
Na lipcowym szczycie budżetowym przywódcy państw i rządów zgodzili się na zmianę zapisów wniosków dotyczących mechanizmu praworządności, zastępując je ogólnikowymi stwierdzeniami o konieczności ochrony budżetu UE. W efekcie premierzy Polski i Węgier Mateusz Morawiecki i Viktor Orban ogłosili zwycięstwo w batalii o te zapisy, które było jednak kwestionowane przez niektórych po szczycie.
Szefowie czterech frakcji wyrazili w liście ubolewanie, że Rada Europejska znacznie osłabiła wysiłki Komisji Europejskiej i PE w sprawie utrzymania praworządności, praw podstawowych i demokracji w ramach wieloletnich ram finansowych UE.