Amerykański minister obrony Mark Esper oświadczył w piątek, że czasowe wstrzymanie pomocy militarnej Ukrainie nie wpłynęło na bezpieczeństwo narodowe USA. Zapewnił, że środki finansowe dla Ukrainy zostały już uruchomione.
W tym momencie większość pieniędzy jest już dostępna dla Ukrainy. Opóźnienie w przekazywaniu tych środków w żadnym wypadku nie wpłynęło na bezpieczeństwo narodowe USA - powiedział szef Pentagonu.
Esper dodał, że Pentagon dostarczy Izbie Reprezentantów wszelkich możliwych informacji na temat lipcowej rozmowy prezydentów USA i Ukrainy Donalda Trumpa i Wołodymyra Zełenskiego.
Izba Reprezentantów od wtorku prowadzi śledztwo, które może doprowadzić do impeachmentu Trumpa. Sprawa dotyczy podejrzeń, że prezydent wywierał naciski na władze Ukrainy, by zaszkodzić swojemu potencjalnemu rywalowi Joe Bidenowi w następnych wyborach prezydenckich.
W udostępnionym w czwartek zredagowanym raporcie sygnalisty na ten temat autor napisał, że Trump, rozmawiając z Zełenskim, zabiegał o ingerencję obcego państwa w wybory w USA, a Biały Dom starał się ukryć zapis tej rozmowy. Prawo wyborcze w USA zabrania korzystania z pomocy obcych państw.
Według "Wall Street Journal" i tygodnika "Economist" Trump, aby wywrzeć presję na Kijów zamroził zaaprobowane przez Kongres USA 250 milionów dolarów pomocy wojskowej dla Ukrainy.
13 września amerykańscy senatorowie poinformowali, że administracja Donalda Trumpa odblokuje środki finansowe dla Ukrainy. Ich przekazanie opóźniło Biuro Zarządzania i Budżetu Białego Domu, które zwróciło się do ministra obrony Marka Espera oraz ówczesnego prezydenckiego doradcy do spraw bezpieczeństwa narodowego Johna Boltona o zbadanie, czy program jest w najlepszym interesie Stanów Zjednoczonych.
Wniosek wzbudził gniew polityków z obu partii, którzy podkreślają, że program jest konieczny dla powstrzymania rosyjskiej agresji na wschodzie Ukrainy.