"Musimy więcej inwestować w nasze bezpieczeństwo. Oczekuję, że na szczycie NATO sojusznicy uzgodnią bardziej ambitne cele wydatków na obronność i przeznaczanie 2 proc. PKB będzie jedynie bazą, a nie sufitem" - powiedział w Hadze, sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg. W holenderskim mieście odbyły się konsultacje poprzedzające szczyt Sojuszu Północnoatlantyckiego w Wilnie.
W konsultacjach przed lipcowym szczytem, oprócz szefa NATO, uczestniczyli: prezydent RP Andrzej Duda, premier Holandii Mark Rutte, prezydent Rumunii Klaus Iohannis, prezydent Litwy Gitanas Nauseda, premier Norwegii Jonas Gahr Store, premier Belgii Alexander De Croo i premier Albanii Edi Rama.
Ta wojna (w Ukrainie - przyp. red.) pokazuje, że nie możemy traktować pokoju jako czegoś pewnego i musimy więcej inwestować w nasze bezpieczeństwo - powiedział Stoltenberg.
Przekazał, że w Hadze omówione zostały kolejne kroki w NATO-wskiej polityce odstraszania i ochrony. Wprowadzimy nowe plany ochrony, z większymi możliwościami obronnymi i wysoką gotowością - zapowiedział.
Stoltenberg mówił też, że ostatnie wydarzenia w Rosji - gdzie doszło do buntu najemniczej Grupy Wagnera kierowanej przez Jewgienija Prigożyna - "są to wewnętrzne sprawy rosyjskie".
Ale to, co jest jasne, to fakt, że nielegalna wojna prezydenta Putina tak naprawdę jeszcze zwiększyła podziały wewnątrz państwa i zwiększyła napięcie w Rosji. Nie wolno jednocześnie nie doceniać Rosji, jest więc jeszcze ważniejsze, byśmy nadal dostarczali pomoc Ukrainie - powiedział.
Stoltnberg mówił, że oczekuje, iż szczyt NATO w Wilnie przyniesie jasne przesłanie zaangażowania Sojuszu we wsparcie Ukrainy.
Siły ukraińskie w tej chwili dalej podążają z kontrofensywą, walki są zacięte, ale (Ukraińcy) czynią postępy. Im więcej odbiją i wyzwolą terenu, tym silniejsza będzie ich pozycja w końcu przy stole negocjacyjnym - dodał sekretarz generalny NATO.
Chwalił sojuszników w ramach NATO za dostarczenie krytycznego wsparcia dla Ukrainy i prowadzenie szkoleń. Nadal będziemy zwiększać nasze programy dla Ukrainy i zwiększać nasze relacje polityczne. To sprawi, że Ukraina będzie bliżej należnego jej miejsca w NATO - powiedział Stoltenberg.