Do napiętej sytuacji doszło między dziennikarzami z USA i Rosji relacjonującymi spotkanie prezydenta USA Joe Bidena z prezydentem Rosji Władimirem Putinem - donosi CNN. Reporterzy blokowali się nawzajem, doszło do przepychanek z ochroną.
Podczas krótkiego medialnego wystąpienia obu przywódców w przygotowanym pomieszczeniu nie zmieścili się wszyscy reporterzy. Dziennikarze blokowali się nawzajem i zasłaniali sobie kamery - relacjonuje główna korespondentka CNN przy Białym Domu Kaitlan Collins.
Doszło do bardzo napiętej sytuacji między pracownikami mediów z USA i Rosji, panował chaos - dodaje.
Doszło do przepychanek i krzyków, wszyscy ze zgromadzonych reporterów chcieli wejść do środka i zobaczyć dwóch przywódców, chociaż oczywiście nie wszyscy teoretycznie mogli tam być - tłumaczy amerykańska dziennikarka. Collins twierdzi, że zwyczajowo podczas początkowego wystąpienia w czasie takich spotkań do sali z przywódcami wchodzi tylko grupa reprezentująca wszystkie media, około 15 dziennikarzy i fotoreporterzy.
Dzikie sceny podczas pierwszego wystąpienia dla mediów na szczycie Biden-Putin: rosyjska ochrona krzycząc próbowała wyrzucić dziennikarzy i popychała ich. Dziennikarze i urzędnicy Białego Domu krzyczeli, że rosyjskie służby powinny przestać nas dotykać - relacjonuje z kolei korespondentka portalu Politico Anita Kumar na Twitterze. Informuje, że do sali ostatecznie dostało się 9 z 13 członków amerykańskiego korpusu prasowego, którzy mieli uczestniczyć w konferencji.
Dziennikarze na Twitterze zaczęli wspominać niezręczne sytuacje na początku innych ważnych spotkań w przeszłości, gdy również dochodziło do przepychanek z ochroną i chaotycznych scen.