W Rosji pada kolejna finansowa piramida Siergieja Mawrodiego. Ocenia się, że obracała sumą 20 miliardów dolarów. Załamanie nastąpiło przez kilkudniowe aresztowanie Mawrodiego za niezapłacenie w terminie niewielkiej grzywny. W czasie jego odsiadki jego nowa piramida przestała realizować wypłaty.
Takich sytuacji może być teraz coraz więcej, bo komornicy zapowiadają, że będą nękać Mawrodiego. Dysponują prawie 1900 sądowymi nakazami płatności, wystawionymi na jego nazwisko.
W obronie Mawrodiego stają uczestnicy jego nowej piramidy: Na jakiej podstawie nazywacie go oszustem? To nie on ukradł pieniądze, wiemy o tym. Mowa o co najmniej 5 miliardach rubli, które Mawrodi jest wciąż winny kilkunastu milionom Rosjan, którzy dali się wciągnąć w jego pierwszą piramidę finansową MMM. Po jej upadku finansista odsiedział prawie pięć lat. Nie przeszkodziło mu to jednak zwerbować kolejnych chętnych do udziału w nowym przedsięwzięciu. Teraz domagają się oni uwolnienia "geniusza Mawrodiego".
Zablokowania jego działalności żądają zaś Ukraina, Litwa i Białoruś, bo finansista i tam rozwinął skrzydła.
Mawrodi ma wielu wrogów, a rosyjskie media twierdzą nawet, że chciał uciec z Rosji, posługując się fałszywym, litewskim paszportem.
Oficjalnie jednak nie można ścigać go za uruchomienie nowej piramidy finansowej - MMM 2011, bo jak dotąd nie zgłosił się żaden poszkodowany. Choć sam Mawrodi nie ukrywa, że jego nowy projekt to klasyczna i niebezpieczna piramida, która może się w każdej chwili zawalić. Istnieć będzie tak długo, jak długo ludzie będą wpłacać pieniądze w nadziei na gigantyczne zyski.