Belgia boryka się z upałami i klęską suszy. Temperatura na poziomie 35 stopni C. niestety stała się normą. Lipiec był najbardziej upalny od 1885 roku. Teraz sierpień bije kolejny rekord. Belgijscy rolnicy liczą straty. Nasza brukselska korespondentka Katarzyna Szymańska – Borginon, odwiedziła gospodarstwo rolne w Brabancji Flamandzkiej.
Gospodarstwo Tima i Toma Cockxów specjalizuje się w hodowli bydła rasy Blonde d’Aquitaine. To nowoczesna, francuska rasa bydła mięsnego, którą charakteryzuje jednolite beżowe umaszczenie. Od razu widać, że jest ciężko i że sytuacja nie jest dobra. Pastwiska wokół są spalone słońcem, ziemia wyschnięta, popękana.
To farma ekologiczna. Zwierzęta mogą wychodzi na pastwisko, cielaki nie są odłączane od matek. Problem polega na tym, że trawa całkowicie wyschła.
Trawa nie rośnie. Bydło karmimy tak jak zimą sianem, kukurydzą - mówi Tom. Na szczęście wody dla zwierząt na razie nie brakuje. W innych Belgii wodę dla zwierząt trzeba dostarczać cysternami.
Żniwa z powodu suszy są o wiele gorsze. Wielu rolników kupiło drogie nawozy i teraz mają poważny problem - opowiada Tim. Jego zdaniem, ceny mięsa wzrosną. Tom i Tim nie liczą na pomoc państwa czy Unii Europejskiej. To zbyt duża biurokracja - mówi Tim. Dajemy radę sami - zaznacza.
Rolnicy, którzy chcą, mogą jednak skorzystać z pomocy. W związku z suszą niektóre belgijskie banki np. bank spółdzielczy Crelan pozwalają swoim klientom z branży rolniczej i ogrodniczej na skorzystanie z rocznego odroczenia spłaty kapitału z zaciągniętych kredytów inwestycyjnych.
Innymi słowy, rolnik może zdecydować się na spłatę tylko odsetek od swojego kredytu, przez rok i wstrzymać spłatę kapitału w tym czasie.
Ponadto - jeżeli Belgia uzna suszę za klęskę żywiołową - która spowodowała zniszczenie co najmniej 30 proc. potencjału rolnego, to będzie można liczyć na wsparcie do 100 procent na naprawę szkód.
W Brukseli władze trzech gmin zorganizowały miejsca z klimatyzacją, gdzie można przyjść i odpocząć. Są stoły, krzesła - woda rozdawana jest za darmo. Jako wolontariusze pracują tam przedstawiciele Czerwonego Krzyża.
Budynki czynne są od rana do późnego popołudnia.
Upały zmieniły życie wielu osób. Zachęca się do pracy zdalnej, a pracownikom fizycznym proponuje się, żeby przychodzili do pracy o bardzo wczesnych lub bardzo późnych porach. Zachęca się do oszczędzania wody. Nakładane są także ograniczenia w jej użyciu.
W wielu regionach Belgii zakazane jest mycie samochodów, podlewanie trawników, napełnianie basenów.
W związku z ryzykiem w Walonii zabrania się rozpalania ognia na świeżym powietrzu na terenach leśnych, na łąkach, czy w prywatnych ogródkach. Nie można również grillować.