Studenci i aktywiści zamierzają protestować przeciwko wizycie prezydenta USA na katolickim uniwersytecie Notre Dame w Stanach Zjednoczonych. Im Barack Obama nie kojarzy się ze słowem „hope” - nadzieja. Jak mówią, prezydent USA popiera aborcję i badania nad komórkami macierzystymi.
Wizyta Obamy na katolickim uniwersytecie wzbudza ogromne emocje. Do miasteczka od kilku dni zjeżdżają autokarami aktywiści różnych organizacji, którzy demonstrują na ulicach, pokazując między innymi szokujące zdjęcia martwych płodów po aborcji. Rektor popełnił błąd zapraszając takiego kogoś jak Obama. To kłamca i antychryst - mówią.
Także około 40 studentów, którzy mieli brać udział w zakończeniu roku akademickiego postanowiło zbojkotować uroczystość. To jednak niewielka grupa na tle ponad dwóch tysięcy tych, którym obecność Obamy nie przeszkadza. W miasteczku akademickim zaostrzono środki bezpieczeństwo bo dochodziło do przepychanek protestujących z policją. Dzisiaj z pewnością będzie ciąg dalszy.